fot. UAE Team Emirates

Trzeci etap Renewi Tour z wieloma trudnościami znanymi z wiosennych klasyków przeszedł do historii. Emocji nie zabrakło, a najbardziej szczęśliwy był Mike Teunissen, który wygrał w swoje 31. urodziny.

Ósme zwycięstwo w karierze Mike’a Teunissena smakowało Holendrowi jeszcze lepiej. Odniósł je w dniu swoich 31. urodzin, więc po etapie w gronie Intermarche-Circus-Wanty świętowania będzie co nie miara. Teunissen zdecydował się na atak z odjazdu na ponad kilometrów przed metą.

To miły prezent, który sobie sprawiłem. W zeszłym roku, jak skończyłem 30 lat, to myślałem, że jestem już stary. Teraz okazuje się, że tak nie jest. Dzięki dobrej orientacji w sytuacji na etapie znalazłem się we właściwej grupie. Kosztowało mnie to dużo sił. Byłem najmniej świeży w czołówce, więc musiałem pojechać po wszystko albo nic. Cieszę się, że w końcu się udało

– powiedział holenderski kolarz po odniesieniu wygranej.

Innym w bohaterów etapu został Tim Wellens. Doświadczony Belg przez ostatnie 30 kilometrów jechał z defektem z przednim kole. Mimo tego zdobył 8 sekund na zielonym kilometrze i finiszował jako drugi na mecie. Dzięki wczorajszej dobrej czasówce, teraz to Wellens przewodzi w klasyfikacji generalnej. Jego przewaga ma 17 sekund przewagi nad Yvesem Lampartem.

Czułem się dzisiaj bardzo dobrze. Po pierwszym przejeździe przez Muur powiedziałem kolegom z drużyny, że mam nogi na zwycięstwo. Potem poczułem, że złapałem gumę. Na szczęście defekt nieco się naprawił, więc w oponie było trochę powietrza. Wiedziałem, że jak zmienię oponę, to już nie wrócę do pierwszej grupy. Był to dobry wybór

– przyznał nowy lider Renewi Tour.

W sobotę rozegrany zostanie sprinterski etap z Beringen do Peer o długości prawie 180 kilometrów.

Poprzedni artykułDeutschland Tour 2023: Gregor Mühlberger najlepszy po ucieczce
Następny artykułWybitny rocznik – zapowiedź Vuelta a España 2023
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments