Foto: Le Tour de France

Mads Pedersen (Lidl – Trek) wygrał po finiszu z peletonu ósmy etap Tour de France. Liderem pozostał Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma). Niestety z rywalizacji na skutek upadku wycofał się Mark Cavendish (Astana Qazaqstan Team).

Ósmy etap „Wielkiej Pętli” liczył ponad 200 kilometrów i prowadził z Libourne do Limoges. W drugiej części na kolarzy czekało kilka podjazdów (także nieoznaczonych), a końcówka dawała szanse „klasykowcom”.

Jeszcze przed startem Tadej Pogačar (UAE Team Emirates) sprawdzał, czy sprawdzi się w innej konkurencji. Wychodzi na to, że jego krajan, Luka Dončić miałby niezłego kompana w reprezentacji.

Od samego startu ostrego kolarze dyktowali bardzo mocne tempo. Po kilku mniejszych i większych akcjach ostatecznie przed peletonem pojawiła się trójka: Tim Declercq (Soudal – Quick Step), Anthony Delaplace (Team Arkéa Samsic) i Anthony Turgis (TotalEnergies).

Po 50 kilometrach ścigania ucieczka miała ponad 4 minuty przewagi.

Lotną premię w Tocane-Saint-Apre po niewielkiej walce wygrał Delaplace. Bardziej zainteresowani punktami na premii byli zawodnicy w peletonie, a najszybszy z grupy okazał się lider tej klasyfikacji, Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck).

Po tej premii peleton podzielił się i niektórzy sprinterzy mieli ochotę odjechać. Z tyłu goniła drużyna Jumbo – Visma i szybko skasowała kontrę.

80 kilometrów przed metą przewaga nadal oscylowała wokół czterech minut, a tempo dyktowali kolarze Alpecin-Deceuninck i Jumbo – Visma. Pierwszą trudnością dzisiejszego etapu był podjazd Cote-de-Champs-Romain (2,8 km, śr. 5,2%).

Na premii górskiej pierwszy zameldował się Turgis. W dużej grupie na czele pojawili się zawodnicy Lidl – Trek.

Niestety 62 kilometry przed metą upadek zaliczył Mark Cavendish (Astana Qazaqstan Team). Brytyjczyk szybko wsiadł do ambulansu i dla niego ostatni Tour de France w karierze zakończył się bardzo pechowo.

Na coraz bardziej pagórkowatej trasie peleton zbliżał się do uciekinierów. 37 kilometrów przed metą z dużej grupy skontrował Kasper Asgreen (Soudal – Quick Step). Akcja Duńczyka trwała tylko 16 kilometrów.

Podczas pokonywania Cote de Masmont (1,3 km, śr. 5,5%) zaatakował z trójki Turgis i jako pierwszy przejechał linię górskiej premii. Tempo w peletonie było coraz mocniejsze, a to za sprawą zawodników Jumbo – Visma. To spowodowało, że powoli z dużej grupy zaczęli odpadać sprinterzy.

Delaplace jako pierwszy został wchłonięty przez peleton. Kolejną premię górską Cote-de-Condat-sur-Vienne (1,2 km, śr. 5,4%) wygrał także Turgis, ale peleton był już bardzo blisko.

Francuz został doścignięty osiem kilometrów przed metą. Po chwili spokoju na atak zdecydował się Victor Campenaerts (Lotto Dstny) i to mocno naciągnęło dużą grupę. Niestety kilometr dalej mieliśmy kraksę w peletonie, w którą zaplątał się czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej – Simon Yates (Team Jayco AlUla).

Nie było już chwili spokoju do samej mety. Na czele pojawili się kolarze Lidl – Trek. Finałowe 750 metrów miało średnie nachylenie 4,5 % i na ten moment czekała większość zawodników.

Wymęczający finisz pod górkę wygrał Mads Pedersen (Lidl – Trek), choć po raz kolejny świetnie Jaspera Philipsena wyprowadził Mathieu van der Poel.

Trzeci był Wout van Aert (Jumbo – Visma).

Wyniki ósmego etapu Tour de France 2023:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułVisegrad 4 Bicycle Race – GP Węgier 2023: Adam Toupalik przed Maciejem Paterskim i Szymonem Traczem
Następny artykułRespect Ladies Race Slovakia 2023: Dominika Włodarczyk druga, Linda Zanetti triumfuje
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Zaki
Zaki

Ale co zrobił Van Aert!! Szkoda, był wg mnie zdecydowanie najmocniejszy na finiszu:(