fot. Trek-Segafredo

28-letni Włoch w tym roku w genialny sposób potrafi godzić faworytów. Najpierw uczynił to wygrywają na Alto de Pinos podczas Volta a la Comunitat Valenciana, teraz powtórzył to na szczycie Vallter w trakcie Volta Ciclista a Catalunya, gdzie jego wyższość uznać musieli Primož Roglič i Remco Evenepoel.

O tym, że Giulio Ciccone jest bardzo dynamicznym góralem było wiadomo od dawna. Kolarz Trek-Segafredo zdaje się jednak, że dorósł do tego, że triumf w klasyfikacji generalnej Wielkiego Touru nie jest mu pisany, skupił się za to na walce w krótszych imprezach i na pojedynczych etapach. Spokojna jazda, brak ataków, chowanie się w kołach i oczekiwanie na finisz dały mu drugi triumf w tym sezonie.

Wczoraj Dario miał paskudną kraksę, a dziś rano powiedziałem, że chcę wygrać dla niego etap. Chcę mu zadedykować to zwycięstwo. Ten jest dla niego i całej drużyny. Jestem bardzo szczęśliwy. Dziś było naprawdę ciężko – tempo poszło od podnóża ostatniej wspinaczki. Esteban Chaves następnie zaatakował, ale instynkt kazał mi podążać za Primožem Rogličem i Remco Evenepoelem. Trzymałem się na kole, a potem dałem z siebie wszystko na ostatnich 500 metrach. To jedno z moich najpiękniejszych zwycięstw. Przegrałem niejeden sprint ze Słoweńcem w ostatnich tygodniach, ale dziś finiszowaliśmy po długiej wspinaczce i na przeszło 2000 metrów. Wtedy wszystko jest inne

— podsumowywał dzisiejsze zmagania Giulio Ciccone.

Po pierwszej z trzech górskich potyczek Włoch jest trzeci w klasyfikacji generalnej i przegrywa tylko z dwójką największych faworytów katalońskiej etapówki. Przed zawodnikiem Trek-Segafredo jednak jeszcze niejedna szansa, żeby powalczyć nie tylko o pojedynczy odcinek, ale i triumf w całym wyścigu.

Poprzedni artykułEnric Mas zdradził intymne szczegóły swoich lęków przed zjazdami [video]
Następny artykułPrezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego nie wystartuje w kolejnych wyborach
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments