Ależ nam się roi od plotek na temat trasy 80. Tour de Pologne. Po informacjach o Szczyrku i Opolu, a także przeciekach na temat mety w Bielsku-Białej teraz dowiadujemy się, że start 5. etapu miałby mieć miejsce w Pszczynie. Urząd Miejski z tej miejscowości podobno finalizuje rozmowy na ten temat.
Jak donosi portal pless.pl to właśnie z Pszczyny miałby się rozpocząć etap, który później prowadziłby przez Istebną, Wisłę i Ustroń. Różnica jest jednak taka, że tu mowa o mecie w Bielsku-Białej, a nie Szczyrku jak było w pogłoskach opublikowanych na stronie Radio90.
Prowadzimy rozmowy z organizatorami Tour de Pologne na temat organizacji startu w Pszczynie jednego z etapów tegorocznego wyścigu
— powiedział cytowany przez pless.pl Dariusz Skrobol, burmistrz Pszczyny.
Ten sam portal podał, że chodzi o odcinek rozgrywany 2 sierpnia, czyli 5. etap. Jeśli to się potwierdzi to można snuć przypuszczenia, że najprawdopodobniej to szóstego dnia rywalizacji rozegrana zostanie jazda indywidualna na czas, a po tej czekałby nas tradycyjny już etap z metą w Krakowie. Póki co są to jednak przypuszczenia, które składają się w jedną całość, a na ich potwierdzenie trzeba będzie poczekać do prezentacji trasy 80. Tour de Pologne.
Ależ emocje łoł, jaka będzie trasa łoł. A to jest nuuuda. Oglądam tydzień nuuudy a słyszę o „kolarskiej lidze mistrzów”. Może powinienem iść do psychiatry? Sam czy z tymi piewcami „kolarskiej ligi mistrzów”?
Zamiast czarować że chodzi o cokolwiek więcej niż pieniądze,proponuje odsłonić karty i zrobić wszystkie etapy wkoło siedzib głównych sponsorów . Nie mam żalu do organizatora w końcu prywatną inicjatywa. Jestem jednak zwolennikiem tego wyścigu .który drenuje samorządy z pieniędzy bo myślą że jak zrobią premie to będzie jakaś reklama ich władzy.
A za te pieniądze sekcja dla młodzików mogła by działać rok….
Denerwują mnie balony , ustawki pokazujące reklamy z helikoptera jak na TDF jadących na koniach z flagami sponsora. Denerwuję mnie słaby poziom sportowy, nudne etapy, balonowy wyścig i wszystkie te głupoty w typie „świątynia sprintu” oraz albo „arcy trudny podjazd na Krowiarki”
Z wypiekami na twarzy będę śledził naszą kadrę z dzika kartą ,która jedzie pożyczonym samochodem i nie ma kto zapłacić za kadrowe stroje ,masażyście i obsłudze za pracę.
Całe szczęście że imprezy wieczorami rekompensują te niedogodności.
I tak będę ogladał.
No ja się na ten pseudocyrk od dawna nie nabieram i Balona nie oglądam. Właściwie to jeden z niewielu wyścigów których nie oglądam