fot. Le Tour de France

Zwycięzca ostatniego Tour de France już jutro, występem w O Gran Camino rozpocznie swój sezon. Niestety nie wszystkie przygotowania idą tak, jak planował.

Od niesamowitego pojedynku Duńczyka z Tadejem Pogacarem na trasie Wielkiej Pętli minęło już ponad pół roku. I o ile Słoweniec od tego czasu zaliczył starty w 11 wyścigach (fakt, większość to klasyki), to jego rywala właściwie nie mieliśmy okazji oglądać ścigającego się na poważnie. Zanotował zaledwie dwa starty – w Il Lombardia, gdzie zajął dopiero 16. miejsce i CRO Race, które zakończył na drugim miejscu.

Na O Gran Camino Duńczyk spotka się ze zdecydowanie słabszą konkurencją niż Pogacar podczas swojego ubiegłotygodniowego pobytu w Hiszpanii. Ion Izagirre, Ruben Guerreiro czy Lorenzo Fortunato to kolarze których trudno porównywać do Mikela Landy, Enrica Masa i Santiago Buitrago (choć akurat ten ostatni podczas tegorocznego Saudi Tour dał się pokonać Guerreiro).

Z pewnością wielu z nas podskórnie będzie porównywać występ Vingegaarda do tego, co zrobił Pogacar, jednak trudno się spodziewać, by Duńczyk zdominował rywali tak, jak samo jak jego rywal w Jaen i Andaluzji. Tym bardziej, że tuż przed startem O Gran Camino spotkały go komplikacje.  Jak podaje „Wielerflits”, we wtorek kolarz musiał, ze względów prywatnych, na chwilę opuścić Galicję i wyjechać do Malagi, gdzie zimą mieszka wraz z rodziną.

Do kolegów z drużyny – m.in. Stevena Kruijswijka, Attili Valtera i Rohana Dennisa ma dołączyć dopiero w środę wieczorem (a więc dziś), co sprawiło, że zaplanowana na ten dzień konferencja musiała zostać odwołana. Miejmy nadzieję, że całe zamieszanie nie wpłynęło na formę kolarza, jednak nawet jeśli – nie będzie to koniec świata. W tym sezonie zdecydowanie ważniejsze będą dla niego starty w Paryż-Nicea (pierwsze w tym roku starcie z Pogacarem!), Wyścigu Dookoła Kraju Basków i Tour de France.

Poprzedni artykułUAE Tour 2023: Dyrektorzy Soudal – Quick-Step i Jumbo-Visma po drugim etapie
Następny artykułJay Vine wycofał się z UAE Tour 2023
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Janek
Janek

I tak się prowadzi grandtourowca. Tadzika cymbały chcą zajeździć od lutego do października. A gra toczy się tylko w lipcu