Sergio Higuita (BORA-hansgrohe) utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne. Nie obyło się jednak bez problemów – Kolumbijczyk na dwa kilometry przed metą ucierpiał w kraksie.
W żółtej koszulce lidera klasyfikacji generalnej, do czwartego etapu Tour de Pologne przystąpił Sergio Higuita, jeżdżący w barwach ekipy BORA-hansgrohe. Kolumbijczyk objął prowadzenie w „generalce” po wczorajszym odcinku, kończącym się na ściance w Przemyślu. Dziś, mimo że na trasie ulokowano wiele podjazdów, o wygranej zadecydował finisz z kilkudziesięcioosobowej grupy.
Zanim jednak doszło do finałowych rozstrzygnięć, kilku zawodników ucierpiało w kraksie na jednym z zakrętów około dwa kilometry przed metą. Wśród nich był lider wyścigu.
– Moje kolano jest obolałe, na szczęście nic nie jest złamane – tylko ból po kraksie
– mówił Sergio Higuita w rozmowie z Naszosie.pl.
– Na zakręcie było trochę kamyków, jeden z kolarzy Cofidisu zaliczył upadek i wszyscy próbowaliśmy wyhamować i go ominąć. Ja wybrałem prawą stronę, ale niestety straciłem kontrolę na rowerem i też się przewróciłem
– dodał.
Do upadku Sergio Higuity doszło w 3-kilometrowej strefie ochronnej, dzięki czemu utrzymał on koszulkę lidera. W klasyfikacji generalnej prowadzi z 4-sekundową przewagą nad Pello Bilbao (Bahrain – Victorious). Do końca wyścigu zostały trzy etapy, w tym czwartkowa indywidualna jazda na czas. W kolejnych dniach Kolumbijczyk będzie starał się dojść do siebie i bezpiecznie dojechać do mety.
– Z powodu bólu kolana nie czuję się komfortowo na rowerze. Postaram się wypocząć i zobaczymy, jak będzie to wyglądało w kolejnych dniach. Chciałbym ukończyć ten wyścig bez upadków, ponieważ jestem skupiony na Vuelta a Espana i chciałbym przyjechać tam w najlepszej formie
– zakończył.