fot. A.S.O./Alex Broadway

Kolarstwo to dość specyficzny sport, w którym nie tylko pierwszy na mecie jest zwycięzcą. Oprócz walki o pojedyncze etapy dochodzi bowiem rywalizacja w szeregu klasyfikacji pobocznych i to o nich warto powiedzieć słów kilka.

Tour de France to wyścig wyjątkowo skromny, w którym raczej nie tworzy się miliona zestawień pobocznych, tak jak np. kochają organizatorzy Giro d’Italia. Oficjalna strona mówi głośno o jedynie kilku klasyfikacjach, a mianowicie sponsorowanej przez LCL generalnej, której lider dzierży żółty trykot, wspieranej przez Škodę punktowej, charakterystycznych grochach w górskiej, której patronem jest E.Leclerc, młodzieżowej, czyli do lat 25, na którą pieniądze daje firma Krys, a także drużynowej wspieranej przez Les Hauts-de-Seine. Ponadto tak codziennie, jak i na koniec wyścigu, wręczany jest czerwony numer sponsorowany przez Antargaza.

Klasyfikacja generalna
Zasady tzw. „generalki” są najprostsze – liczy się po prostu suma czasów ze wszystkich etapów, a ten, kto ma najmniejszą wygrywa. Do tejże wliczane są także bonifikaty oraz kary – te pierwsze wręczane są każdorazowo na mecie w wymiarze 10 sekund dla zwycięzcy etapu, sześciu dla drugiego i czterech dla trzeciego kolarza.

Klasyfikacja punktowa
W walce o zielony trykot sytuacja się nieco komplikuje. Poszczególne odcinki podzielone są bowiem na kilka grup, a w zależności od ich przynależności punktacja na mecie bywa różna. Ta prezentuje się następująco:

  • Na najprostszych etapach (2, 3, 4, 5, 6, 8, 13, 15, 19 i 21): 50-30-20-18-16-14-12-10-8-7-6-5- 4-3-2;
  • Na odcinkach o średniej trudności (7, 10, 14, 16): 30-25-22-19-17-15-13-11-9-7-6-5-4-3-2;
  • Na trudnych etapach (9, 11, 12, 17, 18): 20-17-15-13-11-10-9-8-7-6-5-4-3-2-1;
  • Jazda indywidualna na czas (1, 20): 20-17-15-13-11-10-9-8-7-6-5-4-3-2-1;
  • Lotne premie na każdym etapie ze startu wspólnego: 20-17-15-13-11-10-9-8-
    7-6-5-4-3-2-1;

Zwycięzcą zostanie kolarz, który ukończy wyścig zbierając po drodze najwięcej punktów.

Klasyfikacja górska
W walce o koszulkę w grochy sytuacja wygląda analogicznie do rywalizacji o zielony trykot, z tym, że punkty wręczane są zależnie od kategorii każdego z podjazdów, nie zaś etapów. Punktacja prezentuje się następująco:

  • Podjazdy HC: 20-15-12-10-8-6-4-2;
  • 1. kategoria: 10-8-6-4-2-1;
  • 2. kategoria: 5-3-2-1;
  • 3. kategoria: 2-1;
  • 4. kategoria: 1 punkt.

Triumfatorem zostaje kolarz, który nazbiera najwięcej oczek. W razie remisu decydujące jest to, który z zawodników wygrał więcej premii najwyższej kategorii.

Klasyfikacja młodzieżowa
Walka o białą koszulkę wygląda bliźniaczo do tej w klasyfikacji generalnej, z tą różnicą, że liczeni są wyłącznie kolarze z rocznika 1997 i młodsi.

Najaktywniejszy
Jurorzy każdego dnia wybierają kolarza, który ich zdaniem najbardziej odznaczył się w rywalizacji na danym etapie i wręczają mu czerwony numer startowy, z którym może wystartować dnia następnego. Na koniec wyścigu wybrany zostanie najbardziej waleczny kolarza całej imprezy.

Klasyfikacja drużynowa
Do tzw. „drużynówki” liczone są czasy trzech pierwszych kolarzy na mecie każdego z etapów bez uwzględnienia jakichkolwiek bonifikat. Każdego dnia mogą to być inni zawodnicy, tj. np. na pierwszym etapie liczeni będą sportowcy z numerami 101, 102 i 104, na drugim zaś dla tej samej ekipy powalczą 103, 106 i 107. Każdorazowo po prostu liczy się trzy najlepsze czasy.

Pula nagród
Organizatorzy w swoim regulaminie nie ujmują żadnego innego zestawienia. Powyższe klasyfikacje obejmują w sumie pulę nagród wynoszącą 2 282 000 euro. Najwięcej, bo aż 1 138 800 euro idzie na generalkę, 128 tysięcy euro dzielą między siebie kolarze walczący o trykot punktowy, 107 250 euro to nagrody przewidziane w klasyfikacji górskiej, zaś 66 500 otrzymają młodzi kolarze.

Może to wielu zdziwić, ale aż 178 800 euro przewidziane jest dla niezbyt medialnej i prestiżowej klasyfikacji drużynowej, wraz z czerwonymi numerami rozdane zostanie 56 tysięcy euro, a 5000 euro czeka bonusowo dla najlepszego kolarza na Col du Galibier podczas 11. etapu.

Poprzedni artykułGrzegorz Botwina: „Idziemy małymi krokami do przodu”
Następny artykułTour de France 2022: Dylan Groenewegen wygrywa po chaotycznym finiszu
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments