Francuz Valentin Ferron wygrał szósty etap Criterium du Dauphine. 24-latek przechytrzył kolegów z ucieczki dnia, wyprowadzając atak w momencie „czarowania się”. Dla drużyny TotalEnergies jest to drugie zwycięstwo etapowe w tym wyścigu. 

Szóstego dnia rywalizacji w „Delfinacie” kolarze mogli sprawdzić nogę przed dwoma decydującymi górskimi etapami w sobotę i w niedzielę. Na trasie pomiędzy Rives i Gap nie było wysokich gór, ale nie brakowało pagórkowatego terenu oraz dwóch premii górskich drugiej kategorii. Pierwsza część dnia była zdecydowanie trudniejsza, natomiast druga nieco mniej. W Gap można było się spodziewać finiszu peletonu przetrzebionego na wcześniejszych trudnościach. Łączny dystans etapu wynosił 196,4 km.

Od początku etapu trwała dość zacięta walka o zawiązanie ucieczki. Ostatecznie znalazło się w niej siedmiu zawodników, ale taki skład odjazdu dnia uformował się dopiero na drugim oznaczonym podjeździe dnia, czyli mniej więcej po przejechaniu 50 kilometrów. Byli to następujący zawodnicy: Andrea Bagioli (Quick-Step Alpha Vinyl), Warren Barguil (Arkéa-Samsic), Geoffrey Bouchard (AG2R-Citroen), Bruno Armirail (Groupama-FDJ), Victor Lafay (Cofidis), Valentin Ferron (Total Energies) oraz Pierre Rolland (B&B Hotels).

Najwyższa przewaga, jaką udało im się wypracować wynosiła około czterech minut. Na czele peletonu pracowały drużyny Trek-Segafredo oraz Jumbo-Visma.

W pierwszej, trudniejszej części etapu problemy z utrzymaniem się w peletonie miał Dylan Groenewegen, a także – niestety ponownie – Chris Froome. Obu zawodnikom udało się dołączyć do peletonu na zjeździe Col de Cabre, a potem na nieco bardziej płaskim, choć wciąż wznoszącym się terenie.

W tym momencie etapu w peletonie zostało narzucone wysokie tempo. Trwała walka drużyn za sprinterami z tymi, którzy chcieli ich zgubić, by w Gap finiszowała mniejsza grupa.

Podczas pracy ekipy Trek-Segafredo przewaga harcowników wciąż wynosiła około trzech minut. Spadła poniżej dwóch minut, gdy do pracy zabrała się Jumbo-Visma, ale 10 kilometrów przed metą wciąż można było liczyć, że o zwycięstwo etapowe powalczą zawodnicy z ucieczki. W tym miejscu warto odnotować, że odjazd dnia dojeżdżał do mety bez Bruno Armiraila, który wrócił do peletonu wcześniej.

Już po raz kolejny w tegorocznej edycji Criterium du Dauphine mieliśmy do czynienia przeciąganiem liny pomiędzy peletonem a ucieczką. Drużynie Jumbo-Visma ewidentnie zależało na umożliwieniu finiszowania van Aertowi, jednak znowu nie było to takie proste.

Na ostatni kilometr uciekinierzy wjechali z przewagą około 35 sekund nad peletonem. To właśnie spośród nich został wyłoniony etapowy zwycięzca i tym razem został nim Valentin Ferron, który jako pierwszy zaatakował swoich kompanów z odjazdu i przez kilkaset metrów pozostałych do mety zdołał utrzymać swoją przewagę. 24-letni Francuz, teoretycznie najmniej utytułowany z całego towarzystwa, okazał się najbardziej szczwany atakując w momencie zawahania.

Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Wout van Aert.

Niestety w trakcie etapu z powodu bólu kolana wycofał się Michał Kwiatkowski. Więcej o tym można przeczytać TUTAJ.

Wyniki szóstego etapu i aktualna klasyfikacja generalna:

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułWomen’s Tour 2022: Elisa Longo Borghini wygrywa, Katarzyna Niewiadoma druga!
Następny artykułZLM Tour 2022: Jakub Mareczko wreszcie zwycięski. Gestem ucisza krytyków
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments