fot. Movistar Team

Zwycięzcą przedostatniego, przez niektórych nazywanego królewskim etapu Critérium du Dauphiné został Carlos Verona. Hiszpan odniósł pierwsze zwycięstwo w swojej zawodowej karierze. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej przejął Primož Roglič.

Siódmy etap zabierał kolarzy na kilka przepięknych przepraw. Prawie że od startu wspinali się oni na Col du Galibier (23km; 5,1%), następnie po niesamowicie długich zjazdach (z małym ząbkiem w postaci Col du Telegraphe) trafiali oni do podnóża Col de la Croix de Fer (29km; 5,2%). Nieco rozczarowywać na papierze mogła tylko finałowa wspinaczka do Vaujany – 5,7km o średnim gradiencie 7,2% nie pasowało do wcześniejszych, iście monumentalnych podjazdów.

Od startu trwała zaciekła walka o znalezienie się w odjeździe dnia i to pod jej znakiem minęła praktycznie cała wspinaczka pod Col du Galibier (23km; 5,1%). Choć próbowały dziesiątki kolarzy to ostatecznie odskoczyła ledwie dwójka, a byli to jadący w koszulce najlepszego górala Pierre Rolland (B&B Hotels – KTM) oraz Matteo Fabbro (BORA – hansgrohe). Na zjazdach okazało się, że za ich plecami w dwóch grupkach kręcili przed peletonem jeszcze Bruno Armirail (Groupama-FDJ), Andrés Camilo Ardila (UAE-Team Emirates), Victor Lafay (Cofidis), Laurens Huys (Intermarché – Wanty), Andrey Amador (INEOS Grenadiers), Carlos Verona (Movistar Team), Omer Goldstein (Israel – Premier Tech), Dries Devenyns (Quick-Step Alpha Vinyl Team), Kevin Vermaerke (Team DSM) oraz dwójka z Trek-Segafredo – Kenny Elissonde i Toms Skujiņš.

Przed końcem zjazdów do ucieczki dołączyli jeszcze Luis León Sánchez (Bahrain – Victorious), Gregor Mühlberger (Movistar Team), Jasper Stuyven (Trek – Segafredo), Simon Guglielmi (Team Arkéa Samsic) oraz Mark Donovan (Team DSM) i tak skomponowana 18-osobowa grupa kręciła z przewagą na poziomie około półtorej minuty przed peletonem.

Odjazd ostatecznie zbudował sobie prawie 3-minutowy zapas nad główną grupą i z taką różnicą rozpoczął wspinaczkę pod Col de la Croix de Fer (29km; 5,2%). Od początku do przodu skoczył sobie Mark Donovan i Brytyjczyk szybko zyskał pierwsze 30 sekund nad pozostałą siedemnastką. Jak się okazało z tyłu pogoń nie układała się najlepiej, a zawodnik Team DSM ciągle powiększał swoją przewagę.

Z walki o etap wypadli podczas wspinaczki Andrés Camilo Ardila (cofnięty do peletonu), Dries Devenyns (odpadł) oraz Omer Goldstein (upadek). W peletonie tempo nadawali zaś kolarze Uno-X Pro Cycling, którzy to nie mieli z przodu żadnego swojego kolarza. Mieli do odrobienia niespełna 3 minuty do grupy rywali oraz prawie 4 do samotnego Brytyjczyka.

37km przed metą sytuacja na czele przewróciła się do góry nogami. Olbrzymi kryzys dopadł Marka Donovana, peleton zaś nadrabiał nie tylko sekundy, ale i całe minuty na przestrzeni ledwie kilku kilometrów. Na 8km przed szczytem Col de la Croix de Fer w ucieczce pozostawała już tylko dziesiątka kolarzy, a główna grupa traciła tylko nieco ponad 2 minuty.

5km dalej oglądaliśmy z przodu piątkę zawodników, a byli to Gregor Mühlberger, Carlos Verona, Pierre Rolland, Victor Lafay i Kenny Elissonde. Za ich plecami kolarzom Groupamy-FDJ udało się oderwać Wouta van Aerta (Jumbo-Visma), dotychczasowego lidera klasyfikacji generalnej. Nieco później strzelił także 2. w tymże zestawieniu Mattia Cattaneo (Quick-Step Alpha Vinyl Team) i wirtualne przodownictwo w generalce przejął tym samym Primož Roglič (Jumbo-Visma).

Górską premię wygrał Pierre Rolland, a następnie Francuz nieco odpuścił. Do przodu ruszył wówczas duet Carlos Verona i Kenny Elissonde, który to na 20km przed metą utrzymywał przewagę na poziomie 1:45. Na finałowym podjeździe pod Vaujany (5,7km; 7,2%) zaatakował Hiszpan z Movistaru, który postawił wszystko na jedną kartę w walce o swoje pierwsze zawodowe zwycięstwo w karierze. 5km przed metą miał nadal półtora minuty przewagi nad peletonem, który prowadzili nieprzerwanie zawodnicy Groupamy-FDJ.

Carlos Verona na 1,5km przed metą przeostatniego etapu Critérium du Dauphiné miał już tylko 30 sekund przewagi. Za jego plecami, w grupie faworytów, działo się z kolei wiele – oglądaliśmy masę skoków, solidną redukcję grupy, w której pod koniec wspinaczki do Vaujany pozostawała już tylko dziewiątka zawodników. Piękną pracę wykonywał tam Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma) na rzecz Primoža Rogliča. Na ich kole trzymali się także David Gaudu (Groupama-FDJ), Ben O’Connor (AG2R Citroën Team), Tobias Halland Johannessen (Uno-X Pro Cycling Team), Esteban Chaves (EF Education-EasyPost), Louis Meintjes (Intermarché – Wanty), Tao Geoghegan Hart (INEOS Grenadiers) i Damiano Caruso (Bahrain – Victorious).

Pod koniec wspinaczki zaatakował Primož Roglič. Słoweniec momentalnie zaczął zbliżać się do Hiszpana. Kolarz Jumbo-Visma tym razem nie okazał się jednak być bezlitosnym – nie zdążył dopaść kolarza Movistar Teamu, który tym samym odnosi największy sukces w swojej karierze.

Wyniki 7. etapu Critérium du Dauphiné:

Poprzedni artykułTour d’Eure-et-Loir 2022: Valentin Tabellion najszybszy, Jakub Murias na trzeciej pozycji!
Następny artykułCriterium du Dauphine 2022: Carlos Verona i Primož Roglič podsumowują królewski etap
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments