fot. Alpecin-Fenix

Podczas drugiego dnia odpoczynku w tegorocznym wyścigu Giro d’Italia, menadżer drużyny Alpecin-Fenix Philip Roodhooft potwierdził, że drużyna będzie ubiegała się na sezon 2023 o licencję World Tour. Jednocześnie poinformował, że począwszy od tegorocznej edycji wyścigu Tour de France nowym sponsorem tytularnym zostanie firma Deceuninck. 

Mathieu van der Poel, lider drużyny i jej najbardziej utytułowany kolarz, odniósł w jej barwach sukcesy na miarę zespołu World Tour. Dość wymienić dwa zwycięstwa w monumencie Ronde van Vlaanderen czy zwycięstwa etapowe w Tour de France czy Giro d’Italia. Na szczeblu najbardziej prestiżowych wyścigów międzynarodowych zwycięża także chociażby Tim Merlier. Stąd taka decyzja szefostwa.

– World Tour jest kolejnym logicznym krokiem dla zespołu. To zwiększy nasz budżet i sprawi, że staniemy się jeszcze lepszą drużyną niż jesteśmy teraz. Przejście do najwyższej kolarskiej ligi będzie dla nas wielkim krokiem, ale także dla Deceuninck

– powiedział Roodhooft.

Podczas ostatnich dwóch sezonów drużyna Alpecin-Fenix wygrywała ranking UCI, dzięki czemu automatycznie otrzymywała zaproszenie na wszystkie wyścigi World Tour. Aktualnie nie zajmuje pozycji lidera, ale pomimo to bez problemu powinna spełnić wszystkie wymogi potrzebne do otrzymania licencji World Tour na sezon 2023-2025.

– Wygranie rankingu ProTeams nie jest rzeczą daną z góry. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się tego dokonać dwa razy z rzędu, ale jednocześnie stwarza to presję. My jednak się tym nie przejmujemy i wolimy pracować z myślą o dalszej przyszłości

– wyjaśnił Roodhooft.

Od wyścigu Tour de France na koszulkach MVDP i spółki logo Fenix zastąpi Deceuninck – firma produkująca systemy PCV znana ze sponsorowania niedawno składu zarządzanego przez Patricka Lefevere’a. Od osiemnastu miesięcy wspiera Alpecin-Fenix, ale od lipca jej wkład będzie większy. Kontrakt będzie obowiązywał do końca 2025 roku, a zatem przez cały czas trwania licencji World Tour. Łączy się także z długością kontraktu van der Poela.

Philip Roodhooft dodał również, że gdy dwa lata temu do kupienia była licencja CCC Team jego drużyna nie była jeszcze gotowa na wejście do kolarskiej ligi mistrzów.

Poprzedni artykułAdriatycka zagadka – zapowiedź 10. etapu Giro d’Italia 2022
Następny artykułGiro d’Italia 2022: Simon Yates nie składa broni
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments