fot. INEOS Grenadiers / Getty Images

INEOS Grenadiers ogłosiło skład na Milano-Sanremo 2022. Znalazł się w nim Michał Kwiatkowski.

Obecność Polaka to dobra i wcale nie oczywista wiadomość. Choć w ostatnich latach Primavera była stałym elementem jego kalendarza, to po kłopotach zdrowotnych, które męczyły go w ostatnich tygodniach, można było mieć pewne wątpliwości, czy tym razem uda mu się w niej wystartować. Tymczasem on, nie dość, że znalazł się w składzie swojej ekipy, to jeszcze dał swoją twarz grafice zapowiadającej wyścig (widoczna na samym dole).

To oczywiście nie oznacza, że właśnie on będzie liderem ekipy. Roi się w niej przecież od dużych nazwisk. Jest Tom Pidcock – kolarz, który wprawdzie w sezon wszedł nie lepiej od Kwiatkowskiego, ale w zeszłym sezonie pokazał ogromny  potencjał. Jest Ethan Hayter, którego charakterystyka zdaje się bardzo dobrze pasować do Milano-Sanremo, nawet, jeśli w tym roku może być jeszcze dla niego zbyt wcześnie na odniesienie triumfu. Są wreszcie dwaj doskonale znani Włosi – Filippo Ganna i Elia Viviani, którzy, przy odpowiednim układzie również są w stanie powalczyć jeśli nie o zwycięstwo, to o bardzo wysokie miejsce. Podobne zdanie można wypowiedzieć o Benie Swifcie – 8. kolarzu ostatniego Mediolan-Turyn, który dobrze sprawdza się też w roli rozprowadzającego

Jak widać, INEOS Grenadiers po raz kolejny wysyła na ważny wyścig skład, w którym niemal każdy jego członek mógłby teoretycznie bić się o dobre lokaty. Jedynym, który nigdy nie miał takich aspiracji, jest znakomity pomocnik – Luke Rowe. Jak do tej pory jednak, wystawianie „galaktycznych” składów nie przynosiło jej szefom galaktycznych efektów. Jak do tej pory suma świetnych kolarzy nie była w stanie przeciwstawić się wybitnym jednostkom pokroju Wouta Van Aerta, Primoža Rogliča czy Tadeja Pogačara. Zobaczymy, jak będzie tym razem.

Skład INEOS Grenadiers na Milano-Sanremo 2022:

Zdjęcie

Poprzedni artykułKamil Małecki jest po operacji kolana. Czeka go kolejna przerwa w startach
Następny artykułKarolina Karasiewicz: „Chcę stawać się coraz lepszą kolarką” [wywiad]
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments