Wataha będzie musiała poradzić sobie bez jednego ze swoich pomocników w bardzo ważnej dla siebie części sezonu 2022.
Jak do tej pory Declercq ukończył tylko jeden wyścig – Saudi Tour. W Arabii Saudyjskiej wyglądał bardzo dobrze. Kolarz, znany na co dzień jako świetny pomocnik, po kraksie Andrei Bagioliego wreszcie otrzymał szansę na to, by spróbować się w roli lidera. I spisał się w niej naprawdę dobrze, zajmując 4. miejsce. Niestety to tyle, jeśli chodzi o dobre wiadomości.
Kolejnego wyścigu, w którym wystartował – Volta ao Algarve – już nie ukończył. W Portugalii dokuczały mu kłopoty żołądkowe, ale szybko okazało, że nie jest to jego największy problem. Nabawił się zapalenia osierdzia, które wykluczyło go z Omloop Het Nieuwsblad. Było też jasne, że tak samo będzie w przypadku kolejnych imprez. Niestety, w niedawnej rozmowie z Het Laatste Nieuws Belg zdradził, że nie uda mu się wystąpić już w żadnym z belgijskich wiosennych klasyków.
Żeby było jasne – nic mnie już nie boli. Tyle że trzeba zdawać sobie sprawę z tego, jak dużo czasu potrzeba, by odpowiednio przygotować się do wymagań kolarstwa zawodowego. Tymczasem ja muszę postępować zgodnie z zaleceniami lekarza
– mówił „El Tractor” dziennikarzowi HLN, a następnie dodał, że wciąż istnieje możliwość, by doszedł do siebie przed ostatnim z brukowanych klasyków.
W zależności od mojego stanu zdrowia, istnieje pewna bardzo, bardzo mała szansa, że uda mi się wystartować w Paryż-Roubaix, a to dzięki przełożeniu tego wyścigu na o tydzień późniejszy termin
– dodawał.
Wszystko wskazuje więc na to, że w kolejnych wyścigach „Wataha” będzie musiała radzić sobie bez niego. W Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne (mimo końcowego sukcesu Fabio Jakobsena) pozostawała wiele do życzenia. Zobaczymy, jak pójdzie jej w najważniejszych sprawdzianach sezonu klasyków.