PhotoGomezSport

W dniach 4-9 kwietnia 2022 roku oczy kolarskiego świata zwrócą się na Kraj Basków. To właśnie wtedy zostanie rozegrana przepiękna impreza wieloetapowa – Itzulia Basque Country.

Organizatorom imprezy w Kraju Basków ładnie udało się wkomponować w największe imprezy z kalendarza północnych klasyków. Itzulia Basque Country rozpocznie się dzień po Ronde van Vlaanderen, a zakończy w przeddzień Amstel Gold Race. Na kolarzy czeka 6 etapów.

Trasa
Hondarribia – Hondarribia (7,5km, ITT)
Wyścig otworzy 7,5 km jazdy indywidualnej na czas. Tegoroczna Itzulia otwiera się krótkim etapem z krótkimi, stromymi zboczami. Pierwsze podjazdy zapewnią zawodnikom punkty do klasyfikacji króla gór. Z pewnością można się spodziewać niewielkich różnic w klasyfikacji generalnej.

Leitza – Viana (208km)
To najdłuższy etap w wyścigu, a ukształtowanie terenu sprawia, że ​​start będzie trudny. Na ostatnich kilometrach może silnie powiać. To etap odpowiedni dla sprinterów, tak też zakończyła się ostatnia wizyta w Vianie – w 2010 roku triumfował tu Francesco Gavazzi.

Laudio – Amurrio (182km)
To trudny etap. Składa się z dwóch odrębnych części: pierwsza jest dość prosta. Druga część natomiast składać się będzie z dwóch okrążeń z podjazdami na wąskich drogach, a peleton będzie zapewne bardzo napięty.

Vitoria-Gasteiz – Ingeteam Parke Zamudio (186km)
Etap, który od samego początku będzie prawdziwą bitwą, więc może tu odjechać jakaś groźna ucieczka. Trasa ma wiele wzlotów i upadków. Na końcu zaplanowano strome podjazdy, na których najlepsi zawodnicy w klasyfikacji generalnej mogą nadrobić dystans.

Najprawdopodobniejszy scenariusz zdaniem organizatorów na ten etap obejmuje dwa różne wyścigi: jeden między kolarzami polującymi na czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej, a drugi dla tych, którzy chcą wygrać etap.

Ingeteam Parke Zamudio – Mallabia (164km)
Mallabia, podobnie jak dzień wcześniej Zamudio, debiutuje na trasie tego wyścigu. To będzie skomplikowany etap od samego początku. Nie ma co prawda na trasie podjazdów pierwszej kategorii, ale teren ma być szalenie pagórkowaty, a warunki pogodowe mogą sprawić, że będzie to bardzo trudny etap. Na metę poprowadzi odcinek z 16% nachyleniem na ostatnim kilometrze.

Eibar – Arrate (136km)
Ten etap to prawdziwie królewska propozycja ze strony organizatorów Itzulii. Selektywny od samego początku i naprawdę trudny dzień przed kolarzami zakończy się na legendarnym podjeździe do sanktuarium w Arrate. W standardowej konfiguracji to wzniesienie liczy 5km o średnim nachyleniu 8,5%.

Poprzedni artykułOgromna kradzież części rowerowych w Niemczech
Następny artykułFilippo Ganna celuje w klasyki oraz w żółtą koszulkę na Tour de France
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments