fot. Israel Start-Up Nation

Jakob Fuglsang z oczywistych względów celuje w to, aby na Wielki Start wyścigu Tour de France 2022 w Danii stawić się w jak najlepszej formie. Duńczyk mówił również o mniejszym szacunku we współczesnym peletonie oraz planach względem swojej kariery.

Miniony sezon nie był dla Jakoba Fuglsanga najlepszy, ponieważ zmagał się z kontuzjami oraz chorobami. Podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio do jego organizmu dostał się wirus, podczas Benelux Tour złamał obojczyk i łopatkę, a w trakcie Tour de France jechał poniżej swojego poziomu z powodu skutków ubocznych po szczepieniu przeciwko koronawirusowi.

Teraz Fuglsang planuje już przyszły sezon, który rozpocznie w nowych barwach. Po dziewięciu latach opuścił bowiem drużynę Astana.

– Oczywiście, jednym z moich celów i marzeń jest to, aby wziąć udział w Grand Départ w Danii. To będzie coś wyjątkowego dla duńskich kolarzy i bardzo chciałbym otrzymać taką szansę. Jednak jestem spokojny i otwarty na propozycje drużyny, jeśli chodzi o wielkie toury

– powiedział Jakob Fuglsang w wywiadzie dla portalu Cyclingnews.com, którego udzielił podczas zgrupowania drużyny Israel Start-Up Nation w Tel Awiwie.

Duńczyk zajął siódme miejsce w Tour de France 2013, a także był kiedyś szósty w Giro d’Italia. Pomimo to wolałby walczyć w wyścigach trzytygodniowych o etapy lub na przykład o zwycięstwo w klasyfikacji górskiej niż w „generalce”.

– Jeśli drużyna będzie ode mnie tego wymagała, to pojadę na klasyfikację generalną, ale według mnie masz więcej możliwości, jeśli nie jesteś kolarzem rywalizującym w ogólnym zestawieniu. Myślę, że wciąż mam niezłe szanse na zwycięstwo w tygodniowym wyścigu etapowym, ale walka o triumf w wielkim tourze jest mało realistyczna

– dodał Duńczyk.

36-latek oprócz miejsca w pierwszej dziesiątce Giro i Touru ma w swoim palmáreszwycięstwa w dwóch monumentach (Liège-Bastogne-Liège, Il Lombardia) oraz dwa triumfy w Criterium du Dauphiné. Bazując na tych osiągnięciach Fuglsang chciałby dobrze zaprezentować w prestiżowych „tygodniówkach”, a także wrócić na wyścig Ronde van Vlaanderen, w którym do tej pory startował tylko raz.

– Przede wszystkim chciałbym dobrze zaprezentować się w Paryż-Nicea albo w Tirreno-Adriatico, a następnie mieć dobrą kampanię wyścigów klasycznych. Od tej pory moim celem będzie Tour de France, chociaż chciałbym też zdobyć jeszcze jedną wygraną w Dauphiné albo wreszcie zwyciężyć w Tour de Suisse. Później chciałbym już walczyć o etapy albo o koszulkę najlepszego górala w Tour de France albo w innych wielkich tourach

– wyjaśnił Fuglsang.

Srebrny medalista IO z Rio de Janeiro podpisał trzyletni kontrakt z drużyną Israel Start-Up Nation. Razem z nim do izraelskiego składu przyszli Hugo Houle, jego kolega i pomocnik z Astany, oraz Steve Bauer, dyrektor sportowy z tego samego zespołu. Fuglsang w marcu 2022 skończy 37 lat, ale pomimo to chciałby się ścigać do IO w Paryżu w 2024 roku.

– W tej chwili nie czuję się zmęczony ściganiem i nie czuję się na 36 lat. Jestem również bardzo zadowolony z tego, że podpisałem długi kontrakt, że drużyna Israel Start-Up Nation obdarzyła mnie zaufaniem. To daje mi poczucie spokoju. Nie chodzi tylko o zdobywanie zwycięstw, ale także o to, aby być częścią zwycięskiego zespołu

– tłumaczył Jakob Fuglsang.

Duńczyk udzielił kilka dni temu wywiadu portalowi Velonews.com, w którym został poruszony problem braku szacunku w peletonie. Fuglsang wypowiedział się na ten temat w jednoznaczny sposób.

– Myślę, że jest mniej szacunku w peletonie. W sumie to nie jest moja opinia, tylko taka jest po prostu prawda. Kolarze ścigają się teraz w bardziej bezpośredni sposób, mniej naciskają na hamulce, ponieważ chcą być na dobrej pozycji. Każda mała różnica ma znaczenie i wszyscy chcą być z przodu. Widzę mnóstwo zmian, które zaszły w peletonie w tym czasie, w którym się ścigam. Jednak ją z najbardziej widocznych jest to, że jest mniej szacunku między zawodnikami. Nie możesz zostawić metra wolnej przestrzeni, bo możesz być pewien, że zaraz ktoś to wykorzysta

– mówił Fuglsang.

Poprzedni artykułNaszosowe podsumowanie sezonu: Team BikeExchange
Następny artykułOstatni zwycięscy gospodarze wyścigów World Touru [quiz]
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments