fot. Israel Cycling Academy

Przed nami ostatni, jednodniowy belgijski wyścig w tym roku! Zawodnicy w wymagających warunkach atmosferycznych będą rywalizować w Binche-Chimay-Binche / Memorial Frank Vandenbroucke.

Trasa

Jak sama nazwa wskazuje, dzisiejszy wyścig rozpocznie się i zakończy w Binche. Zanim jednak kolarze wrócą do tego walońskiego miasta, pokonają oni 120-kilometrowy dojazd, gdzie czekać będzie na nich kilka ścianek, w tym Lacs de l’Eau D’Heure (0,6 km; 7%), Côte des Violettes (0,4 km; 9,5%), Petit Poggio (0,9 km; 5%) czy Rue de Fosteau (1,1 km; 3,8%).

Klasycznie już wyścig zakończy się na 16-kilometrowej rundzie w Binche. Rozpoczyna się ona lekkim podjazdem w krętym centrum miasteczka – później teren nieco się wypłaszcza, a następnie – w końcówce rundy – prowadzi w dół. Meta ulokowana jest na lekko wznoszącym się bruku (kilkusetmetrowy fragment).

fot. procyclingstats.com
Pogoda

Oglądając Paryż-Roubaix mogliśmy zobaczyć, że pogoda w tamtym regionie Europy nie sprzyja rywalizacji. Od niedzieli niewiele się zmieniło – temperatura na południu Belgii ma dziś wynosić około 15 stopni i przez większość dnia ma padać deszcz. Zmaganiom w Binche-Chimay-Binche będą towarzyszyły mocne (około 30 km/h) podmuchy południowego wiatru, który z biegiem wyścigu przekształci się w wiatr zachodni.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Ze względu na silny wiatr, prawdopodobne jest, że wyścig eksploduje już na dojeździe do rundy w Binche. Prawdopodobne są ranty, między innymi na dojeździe do Chimay, na 100 kilometrów do mety, a następnie na samej pętli, gdzie będzie kilka dogodnych miejsc, by rozerwać grupę. Możliwe, że peleton, który wjedzie do Binche, będzie bardzo okrojoną grupą.

Na finałowej rundzie należy spodziewać się ataków i prób zgubienia typowych sprinterów, o ile będą oni jeszcze jechali w grupie. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest finisz z okrojonego peletonu, ale dojazd mniejszej grupki lub nawet pojedynczego zawodnika nie jest wykluczony.

Faworyci

Tom Van Asbroeck (Israel Start-Up Nation) – zwycięzca ostatniej edycji Binche-Chimay-Binche. Jak zwykle jesienią prezentuje się bardzo dobrze, o czym świadczą miejsca w czołowej dziesiątce takich wyścigów, jak Grand Prix de Wallonie, Gooikse Pijl, Grand Prix de Denain czy Paryż-Roubaix. Drużyna Israel Start-Up Nation może liczyć też na Hugo Hofstettera, Rudy’ego Barbier czy mocnego Sepa Vanmarcke, który może próbować ataków z daleka.

Danny van Poppel (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux) – będący w świetnej formie Holender będzie jednym z najgroźniejszych kolarzy w przypadku finiszu z peletonu. W przeszłości zwyciężał w Binche-Chimay-Binche, co oznacza, że potrafi on przetrzymać trudy trasy tego wyścigu. Ostatnio meldował się w czołówce takich wyścigów, jak Antwerp Port Epic, Gooikse Pijl, Omloop van het Houtland Middelkerke-Lichtervelde czy Eurometropole Tour. Nie można skreślać też Andrei Pasqualona, Jonasa Kocha czy nawet Loica Vliegena. Mogą powalczyć oni o czołowe lokaty w przypadku dojazdu mniejszej grupki do mety.

Jannik Steimle (Deceuninck – Quick-Step) – obok niego w barwach belgijskiej ekipy wystartują Mark Cavendish i Fabio Jakobsen, ale nie wydaje się, by byli oni w stanie wytrzymać trudy tego wyścigu. Jeśli rzeczywiście przed metą odpadną oni od peletonu – to właśnie dynamiczny Niemiec powinien być liderem Deceuninck – Quick-Step powinien być liderem zespołu. Niedawno dobrze zaprezentował się w Okolo Slovenska, gdzie był najlepszy na jednym z etapów, a wcześniej oglądaliśmy go w czołówkach etapów Deutschland Tour.

Mike Teunissen (Team Jumbo-Visma) – Holender prezentuje się ostatnio solidnie – w czołowej dziesiątce kończył takie wyścigi, jak Tour of Denmark, Tour of Norway, Benelux Tour czy Eschborn-Frankfurt. Ciężki wyścig będzie sprzyjał jego charakterystyce. Może powalczyć on o zwycięstwo w przypadku finiszu z kilkudziesięcioosobowej grupy. Należy pamiętać też o takich kolarzach, jak Jos van Emden czy Nathan Van Hooydonck, którzy mogą pojechać bardzo agresywny wyścig.

Bryan Coquard (B&B Hotels  p/b KTM) – francuski sprinter wielokrotnie potwierdzał, że dobrze czuje się w pagórkowatym terenie, przez co na papierze jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa. Niestety druga część sezonu nie jest najlepsza w jego wykonaniu. Z tego powodu warto zwrócić uwagę na Lucę Mozzatto, który dobrze radził sobie w Deutschland Tour i Eurometropole Tour, a także na doświadczonego Jensa Debusschere.

Anthony Turgis (Team TotalEnergies) – w tym roku w klasykach szło mu bardzo dobrze – wskakiwał do czołowej dziesiątki w Ronde van Vlaanderen, Dwars door Vlaanderen, Kuurne-Bruksela-Kuurne czy Gandawa-Wevelgem, a niedawno ukończył na 13. miejscu Paryż-Roubaix. Jest typem kolarza, którzy może pokusić się o solowy odjazd lub dobry finisz z okrojonej grupy.

Brent Van Moer (Lotto Soudal) – świetny uciekinier w tym roku był o krok od zwycięstwa w Ronde van Limburg (pewnie odniósłby zwycięstwo, gdyby na ostatnim kilometrze nie został źle pokierowany). Gdyby jakimś cudem do mety dojechali dziś harcownicy, to właśnie Belg może być spośród nich najsilniejszy.

Warto zwrócić też uwagę na Edwarda Theunsa (Trek-Segafredo), Brama Weltena (Team Arkea Samsic) czy Mortena Hulgaarda (Uno-X Pro Cycling Team), który w niedzielę zajął trzecie miejsce w Sparkassen Muensterland Giro.

Mój typ

Tom Van Asbroeck po finiszu z okrojonego peletonu.

Wyścig będzie transmitowany od godziny 15.00 w Eurosporcie 1.

Poprzedni artykułPrzyszłe gwiazdy Paryż-Roubaix – objawienia tegorocznej edycji
Następny artykułNicolas Roche kończy karierę
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments