fot. Alpecin-Deceuninck

Luca Mozzato zwycięzcą 36. edycji Binche-Chimay-Binche / Mémorial Frank Vandenbroucke. Kolarz Team Arkéa Samsic pokonał w szalonym, niezwykle długim finiszu Edwarda Theunsa oraz Sørena Kragha Andersena.

Trasę belgijskiego klasyku można podzielić na 2 części – pierwszą, prostszą, prowadzącą z Binche do Chimay i z powrotem oraz drugą, znacznie trudniejszą, poprowadzoną już po rundach w Binche i okolicach. Początkowe 120 kilometrów zapowiadało się przez to całkiem spokojnie, zaś w drugiej połowie niemal 200-kilometrowej trasy można było spodziewać się wielu ataków, zwłaszcza na zawierającym fragment bruku podjeździe o długości 3200 metrów i średnim nachyleniu 3,4%.

W deszczowych warunkach kolarze niedługo po południu wyruszyli na trasę, a w stawce znalazł się jeden Polak – Maciej Bodnar z TotalEnergies. To nie on jednak znalazł się w odjeździe dnia, a czterech innych zawodników – Dries De Bondt (Alpecin-Deceuninck), Ryan Gibbons (UAE Team Emirates), Unai Cuadrado (Euskaltel – Euskadi) i Nick van der Lijke (Leopard TOGT Pro Cycling).

Ucieczka na lokalne rundy dotarła z niewielką przewagą, wynoszącą jedynie około 1,5 minuty. Z czasem jeszcze się podzieliła i na 50 kilometrów przed metą z przodu pozostali już jedynie dwaj zawodnicy z World Teamów. Ci zgodnie współpracowali i zaczęli nawet nieco odjeżdżać peletonowi, a przynajmniej do momentu gdy z tyłu zaczęły się skoki.

Jako pierwszy ruszył Enzo Paleni (Groupama-FDJ), który dołączył do dwójki byłych uciekinierów. Niedługo później do Francuza przeskoczyli także Yves Lampaert (Soudal – Quick Step), Aimé De Gendt (Intermarché – Circus – Wanty) czy Jasper Stuyven (Lidl-Trek), atakował także Alec Segaert (Lotto Dstny). Wszystko się jednak z czasem zjechało.

Na ostatnie 20 kilometrów wjechał około 80-osobowy peleton, w którym tempo było bardzo wysokie. Kolejne ekipy wychodziły na czoło, oglądaliśmy próby rantów, ale finalnie wszystko zmierzało do sprintu. Na ostatnich kilometrach kontrolę nad wydarzeniami objęli zawodnicy Lidl-Trek. Na brukowanym fragmencie trasy z ich koła wyskoczył jednak próbujący bardzo długiego finiszu Søren Kragh Andersen (Alpecin-Deceuninck), którego rozpaczliwie gonić próbował Edward Theuns (Lidl-Trek). Gdy wydawało się, że tylko ta dwójka walczy o wygraną zza ich pleców wyjechał Luca Mozzato (Team Arkéa Samsic) i to on mógł świętować zwycięstwo.

Wyniki 36. Binche-Chimay-Binche / Mémorial Frank Vandenbroucke:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułUCI odpowiada na informacje o fuzji Jumbo-Visma i Soudal – Quick Step
Następny artykułTre Valli Varesine 2023: Fenomenalne zwycięstwo Ilana Van Wildera!
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments