fot. UEC

Drugi dzień mistrzostw Europy w Trentino kończymy z kolejnym miejscem w pierwszej dziesiątce. Na ósmej pozycji w indywidualnej jeździe na czas elity mężczyzn uplasował się jedyny reprezentant Polski – Maciej Bodnar.

Jazda na czas elity mężczyzn była ostatnią konkurencją rozgrywaną dziś w Trydencie. Zawodnicy ścigali się na trasie o długości niespełna 22,5 kilometra. Najlepszy, tak jak przed rokiem w Plouay, okazał się Szwajcar Stefan Kueng. Za kolarzem reprezentującym na co dzień ekipę Groupama – FDJ uplasowali się Filippo Ganna (Włochy) i Remco Evenepoel (Belgia). Ósmą pozycję zajął Maciej Bodnar – Polak do zwycięzcy stracił niewiele ponad minutę i wyprzedził takich kolarzy, jak Remi Cavagna (Francja), Joao Almeida (Portugalia) czy Tadej Pogacar (Słowenia).

– Uznaję to za dobry wynik. Top10 było moim celem na te mistrzostwa – wiem, że z tymi młodymi, szybkimi kolarzami jest bardzo ciężko w ostatnim czasie rywalizować. Myślę, że jest to dobre miejsce przy tej szybkiej, krótkiej trasie

– mówił nam po wyścigu Maciej Bodnar.

– Zakręty były szybkie, końcówka należała do technicznych, możliwe, że wolałbym bardziej pofałdowaną trasę, bo z reguły na takiej się lepiej czuję, aczkolwiek trzeba się zmierzyć z tym, co jest. Możliwe, że troszeczkę dłuższa czasówka byłaby lepsza, ale nie chcę narzekać, bo wynik jest dobry

– opisywał trasę reprezentant Polski.

Nie jest to pierwszy dobry występ Macieja Bodnara w bieżącym sezonie. Wcześniej zdobył tytuł mistrza Polski w indywidualnej jeździe na czas, zajął trzecie miejsce na etapie Tour de Pologne, a także dwukrotnie plasował się w czołowej piętnastce etapu Giro d’Italia.

– Jak najbardziej jestem zadowolony (z mojego sezonu) – fajne miejsce na Tour de Pologne, do tego mistrzostwa Polski. Tam konkurencja jest nieco inna, ale naprawdę byłem wtedy w bardzo dobrej formie i jestem zadowolony, że znów mogę jeździć w trykocie mistrza Polski. Sezon mam zdecydowanie dobry, bo wróciłem na swój poziom – inni jeżdżą trochę szybciej, ale ja jestem cały czas na swoim, wysokim poziomie i przy odrobinie szczęścia mogę powalczyć, jak na Tour de Pologne, gdzie też się czułem świetnie. To też był fajny wynik – na wyścigu worldtourowym. Każde miejsce w czołowej dziesiątce na imprezie mistrzowskiej to duży sukces, tym bardziej, że tu mieliśmy europejską czołówkę, może nie było z dwóch, trzech nazwisk, a tak, to przyjechali tu wszyscy najmocniejsi. Poza czołową czwórką różnice nie były tu duże, więc bardzo się cieszę z tego występu

– dodał.

W najbliższej przyszłości Macieja Bodnara czekają dwa starty – wraz ze swoją drużyną, BORA-hansgrohe, wystartuje w Okolo Slovenska, a następnie weźmie udział w mistrzostwach świata, które w tym roku odbędą się w Belgii.

– W tym roku, szczególnie teraz, mam bardzo intensywny kalendarz, trasa nie jest łatwa i gdybym nie odpuścił startu wspólnego, to przez półtora miesiąca nie byłbym w domu, a potrzebuję też złapać oddech, tym bardziej, że mamy mistrzostwa świata. Gdzieś ten odpoczynek musi być, bo nie mogę jeździć z wyścigu na wyścig

– zakończył Maciej Bodnar.

Poprzedni artykułTour of Britain 2021: Ethan Hayter triumfuje, 7. miejsce Michała Paluty!
Następny artykułAurela Nerlo: „Jestem zadowolona ze swojego startu”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments