Foto: Photo Gomez Sport

Aktualna mistrzyni Europy Annemiek Van Vleuten zdecydowała się nie startować przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio zbyt wiele, w związku z czym nie pojawi się ani w wyścigu La Course by Le Tour de France, ani także w kobiecym Giro d’Italia.

Jedynymi wyścigami Van Vleuten do czasu igrzysk będą mistrzostwa Holandii, w których wystartuje zarówno w jeździe indywidualnej na czas, jak i w wyścigu ze startu wspólnego. Te odbędą się w przyszłym tygodniu.

Giro d’Italia Donne potrwa od 2 do 11 czerwca, a zawodniczka Movistaru w przeszłości wygrywała w tym wyścigu dwukrotnie – w 2018 oraz 2019 roku, kiedy to w trakcie prowadzenia w wyścigu złamała nadgarstek.

Bardzo mnie to boli, że nie wystartuję w tym wyścigu, ponieważ jest to mój ulubiony. Jednak za każdym razem, kiedy myślę sobie, że powinnam tam pojechać, to przypomina mi się mój złamany nadgarstek, który wpłynął na mój występ w jeździe indywidualnej na czas podczas mistrzostw świata

 – powiedziała Van Vleuten w wywiadzie dla Cyclingnews.

Jeśli zaś chodzi o La Course, który został przeniesiony na 26 czerwca z powodu wyborów lokalnych, jakie mają odbyć się we francuskim departamencie, w którym leży Brest, to Van Vleuten poinformowała, że od razu wykreśliła ten wyścig ze swojego kalendarza.

W rezultacie Holenderka nie wystartuje w dwóch bardzo ważnych i prestiżowych wyścigach dla kobiet. Pomimo to zgodę na to wyraziła drużyna Movistar, której Van Vleuten jest filarem i największą gwiazdą. Hiszpanie liczą na to, że to poświęcenie opłaci się w Tokio.

Szkoda, że przez jakiś czas nie będę ścigała się dla drużyny, ale właśnie z tego powodu zaliczyłam cały blok wyścigowy w Hiszpanii. Nie ominęłam tam ani jednego wyścigu i bardzo mi się to podobało. Z drugiej strony wszystko wygląda inaczej w roku olimpijskim. Skutkiem ubocznym pandemii jest to, że takie wyścigi jak Women’s Tour czy Ronde van Drenthe zostały przełożone na czas po mistrzostwach świata. Będę mogła włączyć te wyścigi do mojego programu, więc zanosi się na to, że w drugiej części sezonu będą miała naprawdę dobry program startów

 – wyjaśniała Annemiek Van Vleuten.

Ostatnio Van Vleuten testowała nowy rower do jazdy na czas marki Canyon, na którym wystartuje w mistrzostwach Holandii. Po wyścigu ze startu wspólnego zostanie jeszcze jeden dzień z ekipą „Pomarańczowych”, by wypróbować sprzęt, a następnie wyjedzie na zgrupowanie wysokościowe we włoskie Alpy, konkretnie do Passo di Foscagno.

Van Vleuten liczy na to, że samodzielne przygotowania pozbawione ryzyka odniesienia kontuzji w wyścigach zapewnią jej pierwszy medal olimpijski w karierze. Przypomnijmy, że w Rio de Janeiro miała kraksę w momencie, gdy prowadziła w wyścigu, co sprawiło, że później nie wystartowała także w jeździe indywidualnej na czas.

Poprzedni artykułRomain Bardet nie wystartuje w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio
Następny artykułMiguel Angel Lopez podjechał na Mont Ventoux najszybciej od 2004 roku
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments