fot. PhotoGomezSport

Zwycięzca GP Miguela Induraina oraz piąty kolarz Amstel Gold Race Alejandro Valverde (Movistar) jest wymieniany w gronie faworytów do zwycięstwa w Walońskiej Strzale. Prawie 41-letni Hiszpan powiedział w wywiadzie dla belgijskich mediów, że po swoich ostatnich występach jest pozytywnie nastawiony przed wyścigiem i gotowy do walki. 

Valverde po raz pierwszy odniósł zwycięstwo w Walońskiej Strzale w 2006 roku – przed rywalami, spośród których większość zakończyła już karierę, a także przed zawieszeniem za rzekomy udział w Operación Puerto. Następnie skompletował słynne cztery triumfy z rzędu w latach 2014-2017. Jego passę przerwał w 2018 oraz 2019 roku Julian Alaphilippe, ale w poprzedniej edycji (przeniesionej na jesień z powodu pandemii koronawirusa) obaj panowie nie startowali.

Ostatnie zwycięstwo kolarza Movistaru w GP Miguela Induraina oraz dobry występ w Amstel Gold Race dodały mu pewności siebie, że pomimo prawie 41 wiosen na karku może ponownie powalczyć o najwyższy stopień podium w Walońskiej Strzale. W „piwnym wyścigu” co prawda nie był nawet na podium, ale mocno jechał w końcówce i na finiszu peletonu za czołówką przegrał tylko z Michaelem Matthewsem (Bike Exchange).

– W przeszłości moim największym rywalem na Mur de Huy był Julian Alaphilippe. On jest w formie, ale w Amstel Gold Race dostrzegłem, że nie jest to najlepszy Alaphilippe, jakiego widziałem. Jednak to nic nie znaczy. Po prostu dodaje mi pewności siebie przed Walońską Strzałą, lecz równie dobrze on może wygrać. Jestem gotowy do walki, ale rywalizacja nie rozstrzygnie się tylko między nami. W tym roku jest wielu kandydatów do zwycięstwa. Najważniejsze jest to, aby na ostatnim kilometrze nie zostać zablokowanym

– powiedział Alejandro Valverde w wywiadzie dla gazety „Het Nieuwsblad”.

W tych „współczesnych” – nazwijmy to – triumfach Valverde nie raz rywalizował z obecnym mistrzem świata, ale także z Michałem Kwiatkowskim (jak np. w 2014 roku, kiedy to Polak był trzeci) czy Danem Martinem. W swoich najlepszych czasach rozgrywał wyścig albo mocą w nogach albo taktyką, pokazując na mecie słynny gest strzelania z łuku, który miał nawiązywać do nazwy wyścigu. Moment, w którym po raz pierwszy uległ Alaphilippe’owi był uznawany za symbol zachodzącej w kolarstwie zmiany warty. Czy już ostatecznie, okaże się już w środę 21 kwietnia.

– Walońska Strzała to mistrzostwa świata dla eksplozywnych kolarzy i tych, którzy dobrze podjeżdżają. Myślę, że w przeszłości udowodniłem, że radzę sobie w takich warunkach

– dodał Alejandro Valverde.

Tymczasem drużyna Movistar udostępniła w serwisie YouTube krótki film dokumentalny, nagrany podczas jubileuszowej setnej edycji Volta a Catalunya, w którym główną rolę odgrywa legenda zespołu kierowanego przez Eusebio Unzué – Alejandro Valverde. Film można zobaczyć TUTAJ.

Poprzedni artykułWyścig 4 Jours de Dunkerque oficjalnie odwołany
Następny artykułGiro d’Italia 2021: Czwartek będzie sądnym dniem Vincenzo Nibalego
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments