fot. Trek-Segafredo

Wiele wskazuje na to, że kontuzja nadgarstka nie zatrzyma Vincenzo Nibalego. Włoch ciężko pracuje, by wystartować w tegorocznym Giro d’Italia i ma na to naprawdę duże szanse.

Kiedy kilka dni temu Vincenzo Nibali wywrócił się podczas treningu i złamał nadgarstek, wiele wskazywało na to, że jego start w La Corsa Rosa jest praktycznie niemożliwy. Mimo, że sam zawodnik wciąż wierzył w udział w narodowym wyścigu, mało kto jego zapowiedzi brał na poważnie. Dziś sytuacja wygląda jednak inaczej. Po operacji i rozpoczęciu rehabilitacji, zwycięzca wszystkich trzech Wielkich Tourów jest naprawdę bliski pojawienia się 8 maja w Turynie.

Vincenzo ma obecnie założone usztywnienie imitujące połączenie dłoni z kierownicą, pozwalając zawodnikowi na jazdę. Dzięki niemu doskonale wiemy jak obecnie wyglądają jego możliwości, kiedy do wyścigu zostało jeszcze kilkanaście dni. Na czwartek mamy zaplanowaną wizytę u chirurga, który zdejmie szwy i zaplanuje dalszą rekonwalescencję. Oczywiście prace fizjoterapeutyczne wciąż trwają. Nie poddamy się

– powiedział Emilio Mangi, lekarz ekipy Trek – Segafredo.

W najbliższych dniach możemy się więc spodziewać kolejnych informacji o stanie zdrowia włoskiego mistrza. Miejmy nadzieję, że już w czwartek spłyną do nas te dobre, mówiące o pewności jego startu w Giro d’Italia.

Poprzedni artykułAlejandro Valverde: „Walońska Strzała to mistrzostwa świata eksplozywnych kolarzy”
Następny artykułSimon Yates na dobrej drodze do Giro d’Italia 2021
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments