fot. Strade Bianche

Najbliższa sobota przynosi nam piętnastą edycję Strade Bianche, którego białe drogi pokryte kurzem i brudem stworzyły już chyba legendę wyścigu. 63 kilometry szutrów podzielone na 11 sektorów z zapierającymi dech w piersiach widokami Toskanii tworzą niezapomniane tło dla tego morderczego rajdu. 184- kilometrowa trasa zapewnia wrażenia również i w tym roku będąc świetną okazją do sprawdzenia bystrości taktycznej, możliwości wspinaczki, jak również umiejętności utrzymywania kierownicy każdego z pretendentów do zwycięstwa.

Na starcie w Sienie nie zabraknie oczywiście belgijskiej grupy Deceuninck- Quick Step. A skład, ogłoszony dziś przez jej szefostwo pozwala nam upatrywać w „Watasze”  jednego z głownych faworytów do wygrania włoskiego klasyku. Dodajmy- kolejnego zwycięstwa, bo tych w bogatej historii grupy nie brakuje.

W 2019 roku pierwszy na Piazza del Campo wpadł obecny mistrz świata Julian Alaphilippe. Cztery lata wcześniej wyścig padł łupem kolejnego kolarza Quick- Stepu, Zdenka Stybara, którego polscy kibice pewnie również pamiętają z pogoni za Michałem Kwiatkowskim z roku 2017. Obydwu z nich zobaczymy i w tym roku, co już stanowi zapowiedź mocnej jazdy ekipy Patricka Lefewere’a. Wspierać ich będą startujący tu po raz pierwszy, a będący ostatnio w dobrej dyspozycji, Portugalczyk Joao Almeida, mistrz Danii Kasper Asgreen oraz zwycięzca Omloop Het Nieuwsblad sprzed tygodnia Davide Ballerini. Skład siedmioosobowej grupy uzupełnią Dries Devenyns i Pieter Serry.

Kochamy Strade Bianche. W przeszłości wygrywaliśmy go już kilka razy i zawsze jesteśmy szczęśliwi stając na starcie tak świetnego wyścigu.

– mówi dyrektor sportowy Davide Bramati cytowany przez oficjalną stronę ekipy z Belgii.

Trasa, podobnie jak przed rokiem, jest trudna, dodatkowo za względu na wielu faworytów do końcowego sukcesu wcale nie będzie łatwo go osiągnąć, ale postaramy się być wśród głównych bohaterów wyścigu.

– dodaje Włoch nieco asekurując się przed jednoznacznym wskazaniem swojej drużyny jako głównego faworyta. W kolejnym jednak zdaniu precyzuje drużynowe założenia mówiąc:

Drużyna jest mocna, mamy więcej niż jedną opcję na zwycięstwo, wierzymy, że będziemy w odpowiednim miejscu w kluczowych momentach rywalizacji.  

Kto bacznie śledził tegoroczny Omloop ten wie, że oprócz „tradycyjnej” taktyki jazdy na Loulou czy Zdenka Stybara „Wataha” równie dobrze może zaproponować rozprowadzenie Balleriniego czy nawet znalezenie się w ścisłej czołówce Joao Almeidy. A może zmysł taktyczny drużyny przyniesie nam jeszcze inne rozwiązania?

Poprzedni artykułTrudna trasa Tour de Suisse 2021
Następny artykułEgan Bernal: „muszę nauczyć się żyć z bólem”
Miłośnik słabych rowerów, równie słabych tras Warwickshire oraz pogranicza małopolsko - podkarpackiego. Słaby kolarz - amator, za to mocny duchem kolarz - romantyk. Oddany fan dwustukilometrowych etapów kończących się sprintem. Do samotnych ucieczek i walki na długich podjazdach podchodzi z pewnym dystansem. Kolekcjoner kolarskiej odzieży w myśl mądrej zasady „czego nie dojeździsz to dowyglądasz”
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments