30-letni Paweł Poljański, który całą swoją karierę pełnił rolę zaufanego domestique Rafała Majki oraz innych liderów, postanowił przejść na zdecydowanie przedwczesną kolarską emeryturę. Wychowanek GKS Cartusia Kartuzy nie otrzymał satysfakcjonującej oferty po tym, jak umowy nie przedłużyła z nim drużyna BORA-hansgrohe.

Popularny „Poljan” rozpoczął profesjonalną karierę kolarską w 2014 roku w barwach drużyny Tinkoff-Saxo. Po odbytym stażu latem, podpisał pierwszy zawodowy kontrakt i już w maju stanął na starcie wyścigu Giro d’Italia. Na włoskich szosach pomógł Rafałowi Majce zająć wysokie szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, a sam debiut w wielkim tourze zakończył na przyzwoitym dla pomocnika pięćdziesiątym miejscu w klasyfikacji generalnej.

Jego przygoda w drużynie Olega Tinkova potrwała do końca 2016 roku. Poljański kontynuował pracę jako pomocnik – i jak sam zawsze podkreślał – uczył się kolarstwa na najwyższym poziomie, otaczając się takimi zawodnikami jak Alberto Contador, Peter Sagan, Daniele Bennati, Jesús Hernández czy nieustannie towarzyszący mu Rafał Majka. Ponadto gromadził do swojego palmáres starty w najbardziej prestiżowych wyścigach jak między innymi Paris-Nice, Dauphiné czy monumenty Liége-Bastogne-Liége oraz Il Lombardia.

W 2017 roku, już w barwach niemieckiej drużyny BORA-hansgrohe, zadebiutował w wyścigu Tour de France. Dojechał do mety bez Rafała Majki, który wycofał się na dziesiątym etapie z powodu skutków kraksy poprzedniego dnia. Następnie stanął na starcie drugiego wyścigu trzytygodniowego w sezonie – Vuelta a España, gdzie dwukrotnie był o włos od zdobycia etapowego zwycięstwa. W Sagunt przegrał tylko ze swoim rodakiem Tomaszem Marczyńskim, który to pojedynek przeszedł do historii polskiego kolarstwa. Natomiast dzień później w Cuence uległ tylko Matejowi Mohoričowi. Potem w miejscowości Antequera Los Dólmenes uplasował się jeszcze na czwartym miejscu, gdzie po raz drugi ręce w geście triumfu uniósł Marczyński.

Ostatnio w drużynie BORA-hansgrohe stał się człowiekiem od klasycznej „czarnej roboty”. Pracował w każdym terenie i chociaż doskonale wiadomo, że taka praca jest niezbędna i cenna, to nie można było nie odnieść wrażenia, że potencjał Pawła nie jest w pełni wykorzystywany. Ostatecznie Rafał Majka, któremu równolegle kończył się kontrakt z zespołem Ralpha Denka, został zatrudniony przez UAE Team Emirates, zaś Poljański nie znalazł drużyny, która zapewniłaby mu satysfakcjonujące warunki kontraktu.

Kończę kolarską karierę. Nie była to dla mnie łatwa decyzja, ale czasem i takie trzeba podjąć. Miałem propozycje podpisania kontraktu, także z ekip World Tour, ale nie były one dla mnie zadowalające. Chciałem się ścigać jeszcze trzy, cztery lata, ale nie za wszelką cenę. W ostatnich latach wiedziałem, że moment pożegnania ze sportem nastąpi. Zabezpieczyłem się odpowiednio i mam już sposób na życie po kolarstwie. Dziękuję wszystkim za kibicowanie mi przez całą karierę

– powiedział Naszosie.pl Paweł Poljański.

Niebawem ukaże się wywiad z „Zebrą”, w którym podsumuje swoją karierę, zdradzi kulisy jej zakończenia, a także opowie o planach na przyszłość.

Poprzedni artykułAnnemiek van Vleuten odrzuciła ofertę Trek-Segafredo w trosce o kobiece kolarstwo
Następny artykułJesper Hansen kończy karierę
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments