fot. La Vuelta / Unipublic

Sezon 2020 dopiero co się zaczął, a już czas go zakończyć. Vuelta a Espana wczoraj dojechała do mety, wraz z peletonem na całym świecie. Czas na ostatnie w tym roku oceny, podsumowujące wyścig dookoła Hiszpanii.

Plusy:
Aktywność popłaca
Jak już wiemy, Primoz Roglic został zwycięzcą ostatniego wyścigu w sezonie 2020. Czy Słoweniec przez 3 tygodnie był zdecydowanie najsilniejszy? Trudno powiedzieć. Był za to zdecydowanie najaktywniejszym z liderów. Cztery wygrane etapy, wiele znakomitych występów i cała masa zebranych bonifikat pozwoliła liderowi Jumbo – Visma obronić tytuł, co bez wątpienia jest ogromnym sukcesem. Jednocześnie pokazuje to, że przyszłoroczne premie bonusowe na Tour de France mogą mieć ogromne znaczenie.

Prawdziwy król gór
Zdecydowanie zgodzimy się z innymi specjalistami i kibicami – tegoroczna koszulka najlepszego górala Guillaume Martina smakuje zupełnie inaczej. Francuz przez cały wyścig jechał wybitnie aktywnie, atakując przy każdej możliwej okazji. Szkoda jedynie, że lider ekipy Cofidis nie był w stanie wygrać etapu, który byłby znakomitym zwieńczeniem jego wyścigu.

Walczący do końca
Czy Richard Carapaz mógł wygrać tegoroczną Vueltę? Jak najbardziej. Ekwadorczyk walczył jednak jak lew i do samego końca mógł wierzyć w triumf. Zdecydowanie najwięcej ciepłych słów można powiedzieć o jeździe zawodnika Ineos na dwóch ostatnich etapach górskich, gdzie jego cel był naprawdę blisko. Szkoda więc nieco, że „Richie” nie spróbował przetestować rywali na etapie do La Farrapona.

Sukces warty zachodu
Hiszpańska Vuelta od wielu lat jest prawdziwymi drzwiami do wielkotourowej kariery. Wielu zawodników notowało też tam swoje życiowe rezultaty. liczymy jednak, że Hugh Carthy zalicza się do pierwszej z grup. Brytyjczyk w Hiszpanii jechał aktywnie, z sercem i nie bojąc się rywali, co doprowadziło go na podium. Dodając do tego piękne zwycięstwo na Angliru, dostajemy piękną laurkę. Znakomity wyścig lidera EF Pro Cycling.

Minusy:
Czas na zmiany
W tegorocznej Vuelcie prawdopodobnie dwóch zawodników po raz ostatni dostawało szanse walki o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej. Mowa o Estebanie Chavesie i Thibaut Pinot, którzy tej szansy nie wykorzystali. Wydaje się więc, że od sezonu 2021 obaj będą już musieli spoglądać na najważniejsze etapówki z nieco innego punktu widzenia. Mimo to możliwe, że obu wyjdzie to na dobre.

Poniżej oczekiwań
Tegoroczna Vuelta była pierwszym Wielkim Tourem Alexandra Vlasova na pozycji lidera ekipy Astana. Mimo młodego wieku, Rosjanin wymieniany był w szerokim gronie faworytów, a mimo to nie udało mu się nawet zmieścić w czołowej „10” klasyfikacji generalnej. Z pewnością stać go na więcej i mamy nadzieję, że w sezonie 2021 tak właśnie będzie.

Mało możliwości
Nie od dziś wiadomo, że hiszpańska Vuelta nie jest najlepszym wyścigiem dla sprinterów. Wydaje się jednak, że organizatorzy, ze względu na to, jak potoczył się sezon 2020, dać nieco więcej szans najszybszym zawodnikom w stawce, których podczas trzeciego z wielkich tourów było w stawce naprawdę wielu. Szkoda, że Sam Bennett, Pascal Ackermann i spółka nie mogli często ścigać się o etapowe triumfy.

Poprzedni artykułHenri Vandenabeele w Team Sunweb
Następny artykułVuelta a España 2020: 45 oficerów Gwardii Cywilnej zakażonych koronawirusem
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments