fot. Wyścig Tomasz Marczyński

Choć jeszcze niedawno wydawało się to mało prawdopodobne, Tomasz Marczyński zostaje w Lotto Soudal.

Polak jest zawodnikiem belgijskiej ekipy od 2016 roku i cztery spędzone w niej sezony, to prawdopodobnie najlepszy okres w jego karierze. Największy sukces odniósł w 2017, gdy wygrał dwa etapy hiszpańskiej Vuelty, ale widać go było także na innych wielkich wyścigach, m.in. Tour de France, Strzale Walońskiej czy Tour de Pologne – rok temu w tym ostatnim niemal do końca bił się o zwycięstwo w klasyfikacji górskiej.

Jednak wychowanek Krakusa Swoszowice ma już 36 lat, a ten sezon był dla niego nieco gorszy – wystąpił jak do tej pory tylko w dwóch wyścigach należących do World Touru – Il Lombardia i Tour de Pologne. Można było odnieść wrażenie, że rola „Mańka” w zespole jest stopniowo minimalizowana, a belgijskie media pisały o tym, że jest on w gronie 10 kolarzy, którzy po sezonie opuszczą zespół. Na szczęście dziś belgijska ekipa wydała komunikat, w którym poinformowała, że Polak oraz Tosh van der Sande jednak zostają w ekipie.

Najbliższa Vuelta a Espana nie będzie więc ostatnim wyścigiem doświadczonego zawodnika w barwach Lotto Soudal, a to cieszyć może Kamila Małeckiego – innego Polaka, który w przyszłym sezonie będzie jeździł w belgijskim zespole.

Poprzedni artykułLefevere o zatrudnieniu Cavendisha: „Moje serce mówi tak, ale rozum nie”
Następny artykułVuelta a Espana 2020: Składy Israel Start-Up Nation, Team Total Direct Energie i Bahrain – Mclaren
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments