Drużyna Trek-Segafredo nie przewiduje, aby Bauke Mollema, który w kraksie podczas 13. etapu wyścigu Tour de France złamał lewy nadgarstek, wrócił w tym sezonie do ścigania. Holender zajmował trzynaste miejsce w klasyfikacji generalnej i był kluczowym pomocnikiem Richie Porte’a.
Bauke Mollema uczestniczył w tej samej kraksie, która wydarzyła się na 86. kilometrze 13. etapu, w której leżał Romain Bardet. Kolarz AG2R La Mondiale doznał wstrząśnienia mózgu, z powodu którego także opuścił wyścig Tour de France.
Drużyna Trek-Segafredo poinformowała, że Mollema doznał skomplikowanego złamania lewego nadgarstka, włącznie z kośćmi promieniową i łokciową. Holender przeszedł w piątkowy wieczór operację, która przebiegła pomyślnie.
– Technicznie wszystko poszło perfekcyjnie. Zarówno chirurg, jak i lekarz naszej drużyny są zadowoleni. Dzisiaj Bauke wróci do domu, gdzie będzie kontynuował rekonwalscencję
– poinformowała w oficjalnym oświadczeniu prasowym drużyna Trek-Segafredo.
Standardowy okres, po którym kolarz z takimi kontuzjami może wrócić do ścigania wynosi sześć tygodni. W obecnym sezonie przeorganizowanym z powodu pandemii koronawirusa oznacza to, że Mollema może nie przypiąć już w tym roku numeru startowego do koszulki.
– Przewidujemy, że czas rekonwalescencji potrwa sześć tygodni, ale w tym momencie nie sądzimy, że Bauke będzie się jeszcze w tym sezonie ścigał
– dodaje zespół Trek-Segafredo.
33-letni Mollema przystąpił do Tour de France po kilku solidnych startach. W monumencie Il Lombardia, który padł jego łupem w ubiegłym roku, zajął czwarte miejsce. Ponadto zanotował lokaty w pierwszej dziesiątce w klasyfikacji generalnej dwóch francuskich „etapówek” – La Route d’Occitanie – La Dépêche du Midi (5. miejsce) oraz Tour de l’Ain (6. miejsce).
Dla drużyny Trek-Segafredo jest to duża strata, zwłaszcza że Richie Porte wciąż znajduje się w grze o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej. Obecnie jest dziewiąty, a do lidera Primoža Rogliča (Jumbo-Visma) traci dwie minuty i 6 sekund.