fot. Vini Zabu - KTM

Edoardo Zardini dołączył do swojego kolegi z drużyny Andrei di Renzo i doznał pecha podczas treningu. Włochowi wyskoczył pies, który spowodował jego upadek. Niestety nie obyło się bez złamań. 

W piątek zderzenie z samochodem podczas treningu w Civitanova Marche zaliczył Andrea di Renzo, który według pierwszej diagnozy złamał obojczyk i doznał ogólnych potłuczeń.

Dzień później zderzenia z psem przebiegającym przez drogę nie zdołał uniknąć Edoardo Zardini, który złamał lewy obojczyk, a zatem ten sam, który ucierpiał podczas szóstego etapu wyścigu Giro d’Italia 2018. 30-latek trenował niedaleko miejscowości Domegliara.

Drużyna ProTeam Vini Zabù-KTM wyraziła rozczarowanie taką sytuacją i pożyczyła swoim kolarzom wszystkiego najlepszego, a także szybkiego powrotu do zdrowia.

Poprzedni artykułAlex Cataford przedłużył kontrakt z drużyną Israel Start-Up Nation
Następny artykułNairo Quintana: „Nie czuje się faworytem Tour de France”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments