fot. Giro d'Italia 2019

Organizatorzy wyścigu Giro d’Italia rozważają pomysł wprowadzenia obowiązkowych bransoletek dla kibiców, które emitowałyby sygnał dźwiękowy w momencie, gdy dana osoba nie będzie przestrzegała zasad dystansu społecznego. 

Przypomnijmy, że w przeorganizowanym z powodu pandemii wirusa Covid-19 kalendarzu miejsce dla Giro d’Italia znalazło się w październiku, a dokładnie od 3 do 25. Teraz organizatorzy pracują nad protokołem medycznym i zasadami, które będą miały zapewnić możliwość odbycia się wyścigu w czasach tzw. „nowej normalności”.

Jednak w obecnych czasach trudno być pewnym czegokolwiek, zwłaszcza że w wielu miejscach w Europie po zniesieniu restrykcji dotyczących m.in. handlu i przemieszczania się, pojawiają się nowe ogniska zachorowań.

– Wszystko może ulec zmianie na rozmaite sposoby, ale jeśli w lipcu wszystko pójdzie dobrze, Giro odbędzie się jak zawsze. Natomiast jeśli sytuacja się pogorszy, to wówczas będzie to bardzo martwiące i nasz wyścig może być zagrożony

– przyznał dyrektor wyścigu Giro d’Italia Mauro Vegni na antenie telewizji Abruzzian Tele8. 

Włoch wraz ze swoimi współpracownikami jest w trakcie tworzenia protokołu medycznego oraz wymyślania różnego rodzaju innych zasad, które będą miały za zadanie pomóc zachować bezpieczeństwo osób uczestniczących w wyścigu.

– Pracujemy nad protokołem, który będzie podzielony na różne obszary. Nie jesteśmy w stanie kontrolować tego, co będzie działo się przy trasach – w tym wypadku musimy liczyć na rozsądne zachowanie ludzi. Prawdopodobnie każdego kibica, który przyjdzie na nasz wyścig wyposażymy w specjalną bransoletkę, która będzie emitowała sygnał dźwiękowy, gdy ktoś nie będzie przestrzegał zasady dystansu społecznego. Zamierzamy wdrożyć poważne inwestycje, aby zagwarantować dystans pomiędzy ludźmi

– wyjaśnił Vegni.

Włoskie władze zapaliły zielone światło organizatorom La Corsa Rosa, a na dniach mamy poznać pełną trasę wyścigu. Przypomnijmy, że swój start we włoskim wielkim tourze potwierdzili m.in. Vincenzo Nibali, Richard Carapaz, Remco Evenepoel i Jakob Fuglsang.

Poprzedni artykułTrener Team Sunweb odpowiada na zdziwienie Michaela Matthewsa
Następny artykułLucien Van Impe – ostatni belgijski zwycięzca Wielkiej Pętli
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments