Puebla de Sanabria oraz Salamanca dopełniły trasę tegorocznego, zmienionego z powodu pandemii koronawirusa wyścigu Vuelta a España. Przypomnijmy, że organizatorzy musieli poszukać zastępczych tras za etapy, które miały zawitać do Portugalii.
Piętnasty etap miał prowadzić z galicyjskiego miasta Mos do Porto, ale po koniecznych zmianach meta nastąpi w Puebla de Sanabria. Będzie to najdłuższy etap wyścigu (234 km). Na trasie ulokowano tylko trzy górskie premie trzeciej kategorii, ale nie znajdzie się nawet metr płaskiego terenu, a jeśli dojdzie do tego brzydka pogoda, jaka zazwyczaj panuje na przełomie października i listopada w Galicji i okolicach, to trudno będzie kontrolować wyścig jakiejkolwiek ekipie.
🗣💬 @f_escartin ⬇️
🇪🇸 „La etapa más larga de #LaVuelta20. La previsión es que el día sea favorable para las escapadas”
🇬🇧 „Judging by the type of route and by the length of the stage, it will be a favourable day for escapes to take place” pic.twitter.com/kTtBxjr3Th
— La Vuelta (@lavuelta) June 12, 2020
– Czasami etapy takie jak te są trudniejsze niż te górskie, a zwłaszcza w trzecim tygodniu
– powiedział na antenie telewizji RTVE podwójny zwycięzca Vuelty, a teraz komentator telewizyjny Pedro Delgado.
Kolejnego dnia z kolei, czyli podczas szesnastego etapu, musiano zmienić miasto startu. Zamiast wyruszyć z portugalskiego Viseu, peleton wystartuje z miasta Salamanca i będzie finiszował (jak pierwotnie planowano) w Ciudad Rodrigo.
Kolarze będą zatem ścigać się po położonym na zachodzie kraju górskim paśmie Sierra de Francia. Mniej więcej w środku etapu zmierzą się z premią górską drugiej kategorii, a 35 kilometrów przed metą podjadą pod Alto de Robledo (I kategoria).
🗣💬 @f_escartin ⬇️
🇪🇸 „Lo normal es que llegue un grupo reducido de unos 30-40 corredores”
🇬🇧 „It is likely that a reduced group, made up of 30-40 riders, will arrive together” pic.twitter.com/yJnxunC4qZ
— La Vuelta (@lavuelta) June 12, 2020
– Jest bardzo prawdopodobne, że do mety dojedzie zredukowany peleton, liczący trzydziestu-czterdziestu zawodników
– ocenia Delgado.
Należy pamiętać, że tegoroczna Vuelta potrwa osiemnaście etapów, a nie jak zwykle dwadzieścia jeden. Jest to spowodowane niemożnością opuszczenia granic kraju z powodu kryzysu sanitarnego. Organizatorzy Wyścigu dookoła Hiszpanii musieli zatem zrezygnować z Gran Salida w Holandii.
Co za tym idzie, wspomniany wyżej szesnasty etap wyścigu poprzedzi ostatni wielki finisz na podjeździe, a konkretnie na podjeździe Alto de La Covatilla. Zawodnicy będą zatem musieli stawić czoła bardzo wymagającej końcówce wyścigu.
Javiera Guilléna i spółkę czekają jeszcze inne sprawy do załatwienia, jeśli idzie o zorganizowanie tegorocznej edycji wyścigu. Trzeba będzie bowiem przyspieszyć godziny zakończenia etapów z powodu pory późnojesiennej, a także sporządzić protokół sanitarny.
Przypomnijmy, że Vuelta 2020 potrwa od 20 października do 8 listopada. W przeorganizowanym kalendarzu Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) dostała ostatnie miejsce, które wiąże się z ryzykiem nawrotu epidemii koronawirusa, a także brzydkiej pogody.