Niemiecki sprinter w finałowym sprincie na ulicach Madrytu –  stolicy Hiszpanii „o błysk szprychy” pokonał swojego byłego kolegę z zespołu Sama Bennetta (Deceuninck-Quick-Step). 

Podczas osiemnastego, a zarazem ostatniego etapu tegorocznej Vuelty na finałowych kilometrach niepodzielnie rządzili kolarze zespołu BORA – hansgrohe. To właśnie pociąg sprinterski niemieckiego zespołu zapewnił Ackermannowi świetną pozycję w końcowym sprincie. Mimo tego 26-latek przyznał w rozmowie po przekroczeniu linii mety, że nie miał pojęcia, czy to właśnie on pierwszy zameldował się na finiszowej kresce.

Na finiszu nie byłem pewny, który z nas był pierwszy, więc spytałem się Sama (Bennetta), kto wygrał. Oboje nie wiedzieliśmy i musieliśmy poczekać kilka minut, aż otrzymaliśmy wiadomość o wynikach. Muszę podziękować moim kolegom z drużyny. Myślę, że dzisiejszy dzień był dla nas niesamowity. Można to było zobaczyć w telewizji. Jestem naprawdę szczęśliwy z tego zwycięstwa

– mówił Niemiec.

Pascal Ackermann kończy, więc tegoroczny sezon z ośmioma zwycięstwami na swoim koncie. Oprócz dwóch etapowych skalpów na Vuelcie (pierwszy wygrany po relegowaniu Sama Bennetta na etapie numer 9) sprinter ekipy BORA – hansgrohe triumfował: po dwa razy na etapach Tirreno-Adriatico i Sibiu Cycling Tour. Ponadto wygrał on jeden z odcinków UAE Tour i jednodniowy wyścig Clasica de Almeria.

Poprzedni artykułVuelta a Espana 2020: Ackermann zamyka ostatni rozdział sezonu, Primoż Roglić królem Vuelty
Następny artykułTrening kolarski: Powrót do treningu po przebytym koronawirusie
Kolarstwem interesuje się od ponad 6 lat. Obecny student Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Amatorsko jeździ na rowerze szosowym. Od 2014 roku nie wyobraża sobie wakacji spędzonych gdzieś indziej niż przy trasie Tour de Pologne.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments