for. ASO

Organizatorzy Tour de France poinformowali włodarzy miast, które mają gościć tegoroczną edycję wyścigu, że decyzję ws. jego organizacji podejmą do 15 maja. Niepewność co do tego, czy uda się rozegrać najważniejszy wyścig kolarski na świecie związana jest z panującą na świecie pandemią koronawirusa.

Tegoroczna edycja Tour de France zaplanowana jest w dniach 27 czerwca – 19 lipca. W związku z tym, że Francja jest obecnie trzecim najbardziej dotkniętym pandemią krajem w Europie (po Włoszech i Hiszpanii) nie da się dziś powiedzieć, czy wyścig będzie mógł się odbyć w pierwotnie ustalonym terminie.

Wiadomo jednak, że gospodarze miast, które mają gościć starty i mety etapów muszą wiedzieć dużo wcześniej, czy wyścig się odbędzie – tak, aby mogli odpowiednio się przygotować. Zorganizowanie zamknięcia dróg dla ruchu publicznego, zbudowanie scen, podiów i wiele innych czynności logistycznych musi zostać wykonanych z czasowym wyprzedzeniem.

– Musimy pracować szybko, ale jeśli decyzja zostanie podjęta do połowy maja, to rozegranie wyścigu wciąż jest możliwe

– powiedział Eric Houlley, burmistrz miasta Lure, które ma gościć start do dwudziestego etapu.

Według medialnych doniesień na stole leżą cztery warianty dotyczące organizacji Wielkiej Pętli: przeprowadzenie wyścigu w normalny sposób; za zamkniętymi drzwiami, tj. bez udziału kibiców; w innym terminie lub całkowite jego odwołanie.

Szeroką dyskusję zarówno wśród kolarzy, dziennikarzy, jak i kibiców wywołał przedstawiony w minionym tygodniu przez francuską minister sportu Roxanę Maracineanu pomysł ewentualnego rozegrania Touru bez udziału kibiców, co miałoby być sposobem na ocalenie wyścigu, który jest nie tylko solą kolarstwa, ale także francuskiej gospodarki.

Do tego pomysłu odniósł się Stéphane Villain, zastępca burmistrza miasta Châtelaillon-Plage, z którego kolarze mają wystartować do jedenastego etapu.

– Nasi restauratorzy, hotelarze, najemcy lokali doświadczają teraz bardzo trudnego czasu i postrzegają Tour jako okazję do wypłynięcia na powierzchnię. Normalnie, nasz letni sezon rozpoczyna się 15 lipca, ale dzięki Tour de France mógłby zacząć się wcześniej. To mogłoby bardzo pomóc naszemu lokalnemu biznesowi.

Jest jasne, że z patrząc z punktu widzenia elementarnych idei, jakie leżą u podstaw rywalizacji sportowej trudno jest przyznać, że rozegranie wyścigu Tour de France bez kibiców byłoby właściwym rozwiązaniem. Jeśli zaś miałoby ono w jakikolwiek sposób pomóc przetrwać finansowo sponsorom, a co za tym idzie kolarskim drużynom, to w tak wyjątkowym roku, jakim już jest 2020, trzeba będzie taki stan rzeczy zaakceptować.

Rozważając różne możliwości dotyczące tegorocznej edycji Wyścigu dookoła Francji należy pamiętać o jeszcze jednym aspekcie, na który w rozmowie z naszym wskazał wicemistrz świata Matteo Trentin (CCC Team). A mianowicie, że kolarze będą mieli zbyt mało dni wyścigowych w nogach, by stanąć na starcie Touru 27 czerwca. Tego samego zdania jest trener w drużynie Ineos Xabier Artexte.

Poprzedni artykułJean-René Bernaudeau sceptycznie wobec Tour de France bez publiczności
Następny artykułEl Día Menos Pensado – serial dokumentalny o drużynie Movistar [recenzja]
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments