fot. Team Ineos

Były kolarz, a obecnie trener kolarzy z Ameryki Południowej w drużynie Ineos Xabier Artexte powiedział w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem „AS” o problemach, z jakimi mogą się borykać kolarze, jeśli dojdzie do skutku wyścig Tour de France.

Kolarski świat z nadzieją spogląda na wyścig Tour de France (27 czerwca – 19 lipca), który – jeśli uda się opanować pandemię wirusa Covid-19 – mógłby stanowić punkt zwrotny w powrocie do względnej normalności. Na dzień dzisiejszy nie zostały jeszcze odwołane inne dwa wyścigi kategorii World Tour, stanowiące normalnie próbę generalną przed Wielką Pętlą, czyli Dauphiné (31 maja – 7 czerwca) i Tour de Suisse (7-14 czerwca).

Jeśli francuski wielki tour się odbędzie, to i tak w wyjątkowych okolicznościach, na co zawrócił uwagę Xabier Artexte.

– Jest jasne, że kolarze nie będą mieli idealnego przygotowania do tego wyścigu. Tour to trzytygodniowa rywalizacja, która wymaga dużej wytrzymałości chociażby na takie czynniki jak upał czy duże wysokości. Kolarze nie są robotami. Tak wysokiej intensywności, z jaką mamy do czynienia w Tour de France, nie da się symulować w domu. Minie kilka miesięcy – tak, jakby była zimowa przerwa, tylko różnica będzie taka, że od razu przyjdzie startować w Tour de France

– powiedział Artexte.

Jednym z podopiecznych baskijskiego trenera jest zwycięzca ubiegłorocznej edycji Tour de France Egan Bernal. Początkowo Kolumbijczyk przebywał w Monako, które jest jego europejską bazą w trakcie sezonu, ale ostatecznie zdecydowano, by na czas przerwy w wyścigach i walki z pandemią wrócił do rodzinnej Kolumbii. Jak przyznał Artexte, decyzję tę podjęto szybko i bez większego namysłu, ponieważ w tej trudnej sytuacji ważna jest również dobra forma mentalna, na co ma wpływ przebywanie w naturalnym środowisku, z najbliższymi.

Artexte, podobnie jak wszyscy inni trenerzy, głowi się, jak rozpisać plan treningowy, podczas gdy nie wiadomo, kiedy zostaną rozegrane kolejne wyścigi.

– Trenujemy w pomieszczeniach, na trenażerach i różnego rodzaju symulatorach. Dodatkowo wdrażamy ćwiczenia „core” i wzmacniające mięśnie. Czy Kolumbijczycy będą mieli przewagę z tytułu przebywania na wysokości? Wszystko ma swoje wady i zalety. Być może po tych miesiącach spędzonych na wielu metrach nad poziomem morza trudniej będzie im się zaadaptować do upałów we Francji

– dodał Xabier Artexte.

Warto przy okazji odnotować, że kilka dni po powrocie z Europy Bernal poddał się testom na obecność wirusa Covid-19, ponieważ przyjechał z obszaru wysokiego ryzyka zakażeniem. Wynik był negatywny, zatem Kolumbijczyk może bez obaw kontynuować treningi in-door.

Poprzedni artykułRomain Bardet: „Jeśli Tour de France się odbędzie, to będzie dobry znak”
Następny artykułRadzimy kolarzom, jak przetrwać trudny czas kwarantanny
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments