Od dwóch tygodni zalewa nas natłok negatywnych informacji. Zapewne wszyscy jesteśmy już przesyceni złymi wiadomościami i chcielibyśmy psychicznie odpocząć oraz znaleźć jakieś pozytywy. Nie będę pisała tu książki psychologicznej, bo nie mam wystarczającej wiedzy, ale chciałam się podzielić tym, co może pomóc nam kolarzom przetrwać ten trudny czas. Wyciszające przejażdżki, wprowadzenie w życie zdrowych nawyków… Mnie pomogło.

Jeszcze kilka godzin temu w naszych głowach kotłowały się pytania, czy w ogóle można wyjść bezpiecznie na rower w związku z wprowadzonym zakazem. Na całe szczęście sytuacja potoczyła się na naszą korzyść. Wiele osób, zanim wszystko się wyjaśniło, zapewne ta informacja wzburzyła. Nic dziwnego. W końcu chcąc nie chcąc powoli zbliżają się coraz cieplejsze dni, które, jak na złość, będą jeszcze bardziej utrudniały konieczność pozostania w domu. Pamiętajmy jednak, żeby nie dać się ponieść wiosennemu słońcu i adrenalinie, a zachować rozsądek. Jeśli już możemy spędzać czas na rowerze, róbmy to z głową. Nie narażajmy swojego zdrowia. Służby medyczne mają teraz przecież ręce pełne roboty. Oto kilka rzeczy, o których warto pamiętać wybierając się teraz na trening:

  • Uszanujmy zdrowie swoje i innych. Jedźmy SOLO. Jeszcze najeździmy się z naszymi rowerowymi przyjaciółmi czy lokalnymi ustawkami. Póki co, kręćmy w samotności. Wykorzystajmy ten czas na nasze przemyślenia i potraktujmy ten nakaz jako inwestycje w nasze zdrowie.
  • Sezon i nasze startowe plany legły w gruzach. Nie wiadomo, kiedy czekają nas pierwsze wyścigi. Większość imprez zostało odwołanych co najmniej do czerwca. Oznacza to, że nie musimy szlifować naszej formy na najbliższe tygodnie. NIE FORSUJMY SIĘ. Nie od dziś wiadomo, że intensywny trening obniża odporność. Do zawodów mamy dużo czasu. Skorzystajmy rozsądnie z przywileju jazdy rowerem i wybierajmy się raczej na spokojne jazdy.
  • Wiosna jest wiosną czasami tylko z nazwy. Pomimo tego, że za oknem jest pięknie i świeci słońce, w rzeczywistości temperatura wcale nie zachwyca. Minęłam już w tym roku kilka osób, którzy postanowili opalać sobie nogi. Oczywiście to indywidualna kwestia, ale uważajmy, żeby się nie przeziębić. Marcowe powietrze lubi być zdradliwe i lepiej chować do szafy kolejne warstwy naszej odzieży stopniowo.
  • Planujmy naszą trasę z głową. Oczywiście coraz dłuższe dni będą jedynie zachętą do dalszych jazd i eksploracji, ale w obecnej sytuacji radziłabym jeździć sprawdzonymi drogami. Nigdy nie wiadomo co nas czeka. Nasz sprzęt może odmówić posłuszeństwa albo co gorsze nasz organizm. Starajmy się nie angażować innych w ratowanie nas podczas treningu, gdyż możemy narazić w ten sposób bliskich na niepotrzebne kontakty.
  • Zawsze zabierajmy ze sobą niezbędne rzeczy: większy niż zwykle zapas picia i jedzenia, niezbędnik w razie złapania gumy czy innej małej awarii, pelerynkę od deszczu itd.

Jeśli nie chcemy rezygnować z jazdy na zewnątrz starajmy się trzymać tych, wydaje mi się oczywistych zasad. Oczywiście niektórzy w celu zachowania jak największej ostrożności postanowili przesiąść się na trenażery. W dzisiejszej sytuacji jest to z pewnością najbezpieczniejsza forma treningu kolarskiego. Sam Michał Kwiatkowski, który aktualnie przebywa we Francji, z przyczyn niezależnych trenuje w ten sposób. Osobiście nigdy nie byłam zwolenniczką jazdy w domu, więc cieszę się, że jazda w naszym kraju jest możliwa i bardzo ten ,,przywilej” doceniam. Aczkolwiek na dzień dzisiejszy jazda pod dachem, jak się okazuje, wcale nie musi być nudna. Mam na myśli wirtualne rywalizacje i wyścigi, które są możliwe dzięki wirtualnym treningom Zwift. Jeśli tylko mamy odpowiedni do tego trenażer, możemy się do takiej rywalizacji przyłączyć. Więcej na https://zwift.com/uk/.

Wybór tego jak spędzimy najbliższe tygodnie należy do nas. Warto jednak, do czego zachęcam, nie rezygnować z aktywności. Potraktujmy ten czas spędzony na treningach jako odcięcie się od natłoku informacji i negatywnych wiadomości. Nie straćmy całego dnia na zamartwianiu się i uporczywym śledzeniu aktualności. Może to jest właśnie moment, aby nauczyć się czegoś nowego i wprowadzić do naszego życia zdrowe nawyki. Wykorzystajmy ten czas pozytywnie, dawajmy naszym bliskim tak bardzo potrzebny dziś uśmiech i patrzmy z optymizmem na nadchodzące dni. Takie podejście z pewnością będzie dla wszystkich dużo zdrowsze. A wiadomo, że zdrowie jest najważniejsze.

Poprzedni artykułTrener Ineos: „Takiej intensywności jak w Tour de France, nie da się symulować w domu”
Następny artykułVan Vleuten o przeniesieniu IO: „Spodziewałam się tej decyzji”
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments