W holenderskim portalu WielerFlits pojawiły się wyniki badań tamtejszych naukowców z Uniwersytetu im. Radbouda w Nijmegen, którzy przyglądali się temu jak różne aktywności fizyczne wpływały na ryzyko przedwczesnego zgonu. Wśród przebadanych dyscyplin znalazło się kolarstwo, które dość znacząco zmniejsza takowe.
Niejednokrotnie w mediach pojawiają się doniesienia o śmierci najlepszych sportowców podczas zawodów, na przykład z powodu zatrzymania krążenia. Naukowcy z centrum medycznego Uniwersytetu im. Radbouda w Nijmegen wykazali, że korzyści zdrowotne, jakie zapewniają takie wydarzenia sportowe, przewyższają ryzyko nagłej śmierci.
Badacze przeprowadzili analizę zagrożeń dla zdrowia związanymi z wydarzeniami sportowymi. Pokazało to, że ryzyko śmierci w trakcie lub w wyniku takich zdarzeń jest niezwykle małe, a jednocześnie zapewnia korzyści zdrowotne w następnych latach. Tylko 0,0042% uczestników dużych wydarzeń sportowych, takich jak wyścigi kolarskie czy maratony, umiera w trakcie wydarzenia lub w tydzień po nim – statystycznie nie jest to więcej zgonów niż podczas regularnych tygodni treningowych. Z drugiej strony, w następnych latach po wydarzeniu ryzyko przedwczesnej śmierci u sportowców jest o 30 procent niższe niż w populacji ogólnej. Naukowcy podsumowują zatem, że korzyści zdrowotne przewyższają możliwe ryzyko dla zdrowia.
Badania obejmowały dane pochodzące od ponad 750 tysięcy osób analizowanych na przestrzeni prawie 20 lat. Wśród nich znalazły się m.in. wydarzenia dla biegaczy, kolarzy i spacerowiczów. Ryzyko przedwczesnej śmierci spadło najbardziej wśród biegaczy (-35%), a następnie rowerzystów (-30%) i spacerowiczów (-12%).
Prawdopodobnie jest to związane z intensywnością wysiłku i kondycją danej osoby, przez co widzimy więcej korzyści zdrowotnych, gdy ćwiczymy z większą intensywnością. Wykazaliśmy, że de facto wszystkie ćwiczenia są zdrowe, łącznie ze zwykłym chodzeniem
— mówiła Esmée Bakker, autorka badania.
Wśród grupy rowerowej byli zarówno amatorzy, jak i zawodowcy. Nie zostali oni rozgraniczeni w wynikach, acz jednocześnie przedstawiono tam wyniki dotyczące sportu wyczynowego, gdzie liczba zgonów dla osób w danym przedziale wiekowym nie jest większa od ogółu populacji.
O tym to już wiedzieli szamani syberyjscy 20 tyś lat temu
Szkoda, że tych badań w polszy nie zrobili. Tutaj trening to ruska ruletka.
Rozumiem, że badali ryzyka zgonu na serducho lub pokrewne. Temat zdarzeń drogowych nie był podjęty, a to jednak sporo zmienia.