Główny menadżer zespołu Groupama-FDJ zdaje sobie sprawę, w jak trudnym położeniu znalazł się obecnie świat sportu. Liczy on, jednak na to, że najważniejszy wyścig na świecie Tour de France będzie mógł odbyć się w pierwotnym terminie.
Przypomnijmy, że tegoroczna „Wielka Pętla” ma się rozpocząć już 27 czerwca w Nicei. Tak wczesny termin był spowodowany rozgrywanymi na przełomie lipca i sierpnia Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio. Jak wiemy odbędą się one dopiero za rok. Tym samym otwiera to drogę Amaury Sport Organisation na opóźnienie terminu wyścigu. Marc Madiot w wywiadzie dla Libération wyraził swoją opinię na temat Grande Boucle.
Mam głęboką nadzieję, że Tour de France odbędzie się w lipcu. Może to symbolizować nowy okres po kryzysie. Nawet jeśli ta nadzieja jest daleka, właśnie tego potrzebujemy w tej chwili. Jeśli wyścig może się odbyć w zaplanowanym terminie oznacza to, że planujemy powrót do normalności po lockdownie
– powiedział Francuz.
W mediach w ostatnich dniach pojawiają się pewne informacje o tym, że Tour de France mógłby się odbyć podobnie, jak tegoroczny wyścig Paryż-Nicea bez udziału publiczności. O takim rozwiązaniu wspomniała parę dni temu francuska minister sportu. Sam Madiot nie wyklucza tego pomysłu.
Technicznie nie byłoby to proste dla Amaury Sport Organisation (ASO), ale jest telewizja i byłby to pewien symbol nowego początku. Jeśli chodzi o aspekt ekonomiczny kolarstwa i dobre samopoczucie psychiczne Francuzów, dobrze byłoby wrócić do normalnego życia w tym kraju w lipcu
– zakończył szef Groupama-FDJ.
Czas pokaże jakie decyzje podejmie dyrektor wyścigu Christian Prudhomme. Według informacji podawanych przez belgijskiego nadawcę RTBF Amaury Sport Organisation dało sobie czas na ostateczną decyzję w sprawie Tour de France do 15 maja.