fot. Groupama-FDJ / LNC

Utalentowany Lenny Martinez zwyciężył w rozegranym dziś Classic Grand Besançon Doubs. W wymagającej końcówce francuski góral pokonał Victora Langelottiego.

Weekend z francuskimi klasykami pierwszej kategorii rozpoczął się wyścigiem Classic Grand Besançon Doubs. Trasa zmagań była pagórkowata i mierzyła 170 kilometrów. Ulokowano na niej wiele krótkich, ale wymagających podjazdów. Należały do nich między innymi kategoryzowane Côte de Marchaux, Côte d’Epeugney czy Côte de la Malate, gdzie zlokalizowano metę. Finałowa wspinaczka miała 3,5 kilometra, a jej średnie nachylenie wynosiło ponad 9%.

Wielu zawodników od samego początku dzisiejszego wyścigu starało się zabrać w odjazd. Niewielką przewagę zdołał wypracować sobie Adne Holter, ścigający się w barwach Uno-X Mobility, który jako pierwszy wjechał na szczyt kategoryzowanego podjazd pod Côte de Marchaux. Za samotnie prowadzącym Norwegiem pognali Jeremy Leveau (Van Rysel-Roubaix), Alan Jousseaume (TotalEnergies), Theo Delacroix (St Michel-Mavic-Auber93), Enekoitz Azparren (Euskaltel-Euskadi) i Maël Guegan (CIC U Nantes Atlantique) i po przejechaniu 30 kilometrów zdołali do niego dołączyć.

Ucieczka odjechała peletonowi na ponad 7 minut. Na więcej nie pozwolili kolarze Decathlon AG2R La Mondiale i Philippe Wagner-Bazin, którzy dyktowali tempo w głównej grupie. W drugiej części trasy przewaga zdecydowanie zaczęła maleć – podobnie jak liczba kolarzy w ucieczce.

Na niespełna 50 kilometrów do mety w czołówce jechali już tylko Theo Delacroix, Adne Holter i Alan Jousseaume. Wciąż duży peleton napędzali między innymi zawodnicy Groupama-FDJ, Lotto Dstny czy Decathlon AG2R La Mondiale. Przetasowania w ucieczce starali się wykorzystać Marco Frigo (Israel – Premier Tech) i Thomas De Gendt (Lotto Dstny), którzy zaatakowali z peletonu. Po kilku kilometrach ich akcja została jednak zlikwidowana.

Tymczasem prowadząca trójka wielkimi krokami zbliżała się finałowego podjazdu. 11 kilometrów przed metą, gdy czołówka miała niespełna minutę przewagi nad peletonem, zaatakował Norweg Adne Holter. Kolarz Uno-X Mobility niemalże od startu utrzymywał się z przodu, ale był zdecydowanie najmocniejszy spośród dzisiejszych uciekinierów.

Bez większych problemów zdołał odjechać swoim kompanom z odjazdu i o zwycięstwo rywalizował już „tylko” z rozpędzonym peletonem. Zawodnikom w głównej grupie bardzo zależało na jak najlepszej pozycji przed dojazdem do finałowej ścianki. Końcówkę poprowadzono po wąskich szosach, co działało na korzyść samotnego uciekiniera.

Norweg rozpoczął wspinaczkę z minutowym zapasem. Nieco ponad 3 kilometry przed metą zaatakował Lenny Martinez z Groupama-FDJ. Filigranowy góral szybko wypracował sobie przewagę i gonił prowadzącego Adne Holtera. Dość nieoczekiwanie, jedynym kolarzem, który skontrował atak Francuza, był David Gaudu – jego zespołowy kolega.

Bardziej doświadczony zawodnik Groupama-FDJ dość szybko wrócił do głównej grupy, ale Lenny Martinez nie zamierzał czekać na pozostałych zawodników i zbliżał się do Adne Holtera. Francuz dołączył do Norwega na 2200 metrów do mety.

Kolarz Uno-X Mobility przez kilkadziesiąt sekund był w stanie utrzymać koło Martineza, ale po chwili musiał odpuścić. Tymczasem za ich plecami przyspieszył Victor Langelotti (Burgos-BH), który na 400 metrów do mety dogonił młodego kolarza Groupama-FDJ.

Monakijczyk wyszedł na prowadzenie, ale nie zdołał pokonać Lenny’ego Martineza, który zachował więcej sił na końcówkę i sięgnął po zwycięstwo. Langelotti uplasował się na drugiej pozycji, a podium uzupełnił David Gaudu.

Wyniki Classic Grand Besançon Doubs 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułIl Giro d’Abruzzo 2024: Pavel Sivakov z etapem, Alexey Lutsenko z „generalką”
Następny artykułAmstel Gold Race 2024: Mathieu van der Poel na czele składu Alpecin-Deceuninck
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments