fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Przerwa międzysezonowa często jest też terminem „sportowej spowiedzi” poszczególnych zawodników. Gwiazdy mają bowiem w końcu czas, by opowiedzieć dokładnie o tym, co działo się przez ostatnie miesiące.

Bez wątpienia sezon 2019 był jednym z najlepszych w karierze Jakoba Fuglsanga. Duńczyk zaistniał przede wszystkim w wyścigach jednodniowych, gdyż udało mu się wygrać jeden z monumentów, a dokładniej rzecz ujmując Liege – Bastogne – Liege. Co ciekawe, za sukcesem doświadczonego kolarza Astany stoją nie tylko ciężkie treningi, ale także zmiana diety.

Sprawa jest prosta – zacząłem jeść więcej, przede wszystkim węglowodanów. Dzięki temu miałem paliwo zarówno na treningi, jak i wyścigi. Kiedy przed rokiem myślałem, co mogę zmienić, doszedłem do wniosku, że często w najważniejszych momentach brakowało mi sił, także na treningach. Przez to ostatnie ćwiczenia wykonywałem źle, a podczas rywalizacji traciłem dystans do rywali. Wraz z dietetykami wszystko odpowiednio ustaliłem i w dużej mierze odstawiłem ryby, których jadłem sporo. Ogólnie jednak po prostu spożywałem więcej. Praktycznie od razu zauważyłem różnicę. Mogłem sobie pozwolić na dłuższe i intensywniejsze treningi, a podczas długich wyścigów nie opadałem z sił w końcówkach

– wyjawił Fuglsang.

Jesień jest dla kolarzy także okresem przygotowań do kolejnego sezonu, w tym ustalania kalendarza startowego. Zważając na Igrzyska Olimpijskie w Tokio, które dla Duńczyka będą celem numer jeden, niewykluczone, że zobaczymy go na trasie Giro d’Italia.

Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem będzie start w Giro d’Italia i wykorzystanie Tour de France bądź całkowite jego pominięcie, by jak najlepiej zaprezentować się w Tokio. Dodatkowo mówi się, że Miguel Angel Lopez może zaatakować Wielką Pętlę, a to w zasadzie rozwiązałoby mój problem. Połączenie klasyków z Giro i przerwa przed Igrzyskami to ciekawa opcja, i z pewnością omówię ją z szefostwem zespołu

– dodał Duńczyk, który zdradził niedawno, że był bliski przejścia do drużyny Movistar, o czym pisaliśmy > TUTAJ.

Przypomnijmy, że sezon World Tour, który zainauguruje wyścig Tour Down Under, rozpocznie się już w styczniu. Zostało zatem do niego niecałe dwa miesiące.

Poprzedni artykułZa Gorką Izagirre solidny i udany sezon
Następny artykułTour de Singkarak, czyli kibicowska wiadomość dla UCI
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments