Enrique Sanz znalazł nowy zespół. W przyszłym sezonie doświadczony Hiszpan będzie reprezentował barwy Kern Pharma.
30-latek ostatnie dwa sezony spędził w Euskadi Murias, jednak, jak już od dawna wiadomo, ekipa z Kraju Basków skończyła swoją działalność wraz końcem tego sezonu. I o ile większość jej zawodników znalazła sobie pracodawcę w pierwszej lub drugiej dywizji, to jemu nie udała się ta sztuka.
Raczej nie z powodu wyników, bo te były w tym roku całkiem przyzwoite. Zaliczył pięć zwycięstw, w tym jedno w Vuelta a Castilla y Leon. Poza tym zajął czwarte miejsce w Trofeo Getxo, a w Tour of Turkey – jednym z dwóch wyścigów World Tour, w których startował, zaliczył dwie lokaty w pierwszej dziesiątce.
Jednak Hiszpan nie wygląda na rozżalonego.
Zejście do niższej dywizji nie robi mi żadnej różnicy. Będąc w Euskadi-Murias miałem wspaniały plan startów. Mogłem startować w kilku ważnych wyścigach takich jak Vuelta a Espana, czy Wyścig Dookoła Kraju Basków. Jednak większość zawodów, w których wtedy startowałem jest w zasięgu mojej nowej ekipy. Dlatego wcale nie wydaje mi się, bym zrobił duży krok w tył.
-mówił w wywiadzie dla Biciclismo.es
Możliwe, że do hiszpańskiej grupy przyciągnął go także sentyment – kiedyś jeździł w barwach Lizarte – poprzednika Kern Pharma. Teraz jego nowa-stara ekipa dołącza do dywizji kontynentalnej, a on będzie miał w niej 6do odegrania bardzo ważną rolę. Najstarszy spośród jego nowych kolegów ma 23-lata, więc z pewnością współpraca z kolarzem, który ma za sobą pięć lat w Movistarze może dobrze wpłynąć na ich kariery.