Niestety kolejny z zawodowców musi przedwcześnie przejść na kolarską emeryturę. Tym razem odstawienie roweru w kąt ogłosił Bryan Nauleau.
Nauleau to 31-letni Francuz, który całą swoją karierę spędził pod skrzydłami Jeana-Rena Bernadeau. Od 2011 roku doświadczony „szef wszystkich szefów” pozwalał mu rozwijać się w zespole Europcar, czy potem Direct Energie. Zawodnik, co naturalne, odpłacał mu się za to pracą na rzecz liderów i pełną lojalnością.
Niestety każda przygoda kiedyś się kończy. Tym razem padło na tą, prowadzoną przez Nauleau. Głównym powodem, który wpłynął na decyzję Nauleau jest przede wszystkim brak dalszego zatrudnienia w dotychczasowym zespole. Wraz z większą możliwością ścigania się w cyklu World Tour, duży team musiał zrobić miejsce dla lepszych zawodników.
Sam 31-latek jednocześnie zdawał sobie sprawę, że w równie mocnym teamie miejsca dla siebie już nie znajdzie. Wszystkiemu „winne” są jego indywidualne rezultaty, które delikatnie mówiąc nie powalają na kolana.