fot. UAE Team Emirates

Il Lombardia – ostatni monument trwającego sezonu zbliża się wielkimi krokami. Pomimo przeciętnych wyników w drugiej fazie sezonu, Daniel Martin, który w 2014 roku wygrał ten wyścig, jest zaliczany do szerokiego grona kandydatów do zwycięstwa. Wczoraj Irlandczyk wypowiedział się na temat czekającego go wyzwania.

33-latka ciężko zaliczyć do najlepszych zawodników trwającej od kilku dni włoskiej kampanii, ale wydaje się, że jego forma jest coraz lepsza. W Giro dell’Emilia był 18., a w Tre Valle Varesine dopiero 61., tyle że tam powinien zmieścić się w czołowej „15”, gdyby nie pomyłka organizatora. Natomiast już w Gran Piemonte, gdzie wszystko odbyło się zgodnie z pierwotnym planem, zajął niezłe 5. miejsce. Mimo to Martin dość ostrożnie podchodzi do swoich szans w sobotnim wyścigu.

„Nigdy nie miałem tak ciężkiego okresu startowego przed Il Lombardia jak teraz. W tym tygodniu wziąłem udział w trzech wyścigach i każdy z nich był bardzo trudny. W dodatku po środowym wyścigu boli mnie nadgarstek. Ale zobaczę, co da się zrobić. To będzie mój ostatni wyścig dla UAE, więc bardzo zależy mi na dobrym występie i zrobię wszystko, by nie zawieść. Chciałbym z przytupem pożegnać tą koszulkę.”

– powiedział Irlandczyk w rozmowie z cyclingnews.com

Martin trykot zespołu z Emiratów zakładał od początku 2018 roku. W tym czasie osiągnął kilka bardzo dobrych rezultatów, jak choćby 4. miejsce w Criterium Dauphine, 2. pozycja w Wyścigu Dookoła Kraju Basków, czy przede wszystkim drugie w karierze zwycięstwo etapowe w Tour de France.

Tyle że w najważniejszych wyścigach raczej zawodził. Z trzech Wielkich Tourów, w których uczestniczył, tylko jeden zakończył w pierwszej „10”, a w monumentach najlepsza pozycja, jaką udało mu się zająć, to 9. w poprzedniej edycji Il Lombardia. Jednak Irlandczyk jest zadowolony z czasu spędzonego w swoim obecnym zespole.

„Chciałbym podziękować mojej ekipie. Przeżyliśmy razem wiele pięknych chwil. Co prawda nie wszystko przebiegało zgodnie z moimi oczekiwaniami, ale w ciągu ostatnich dwóch lat dowiedziałem się o sobie wielu nowych rzeczy, zresztą podobnie jak zespół. Tyle że życie toczy się dalej, a ja jestem już gotów na rozpoczęcie nowego rozdziału.”

– dodał.

W przyszłym roku Irlandczyka będzie można oglądać w koszulce Israel Cycling Academy, która od przyszłego sezonu będzie częścią World Touru. Być może tam doświadczony zawodnik osiągnie więcej sukcesów.

Poprzedni artykułDwa nowe górskie finisze na trasie Tour de France 2020?
Następny artykułTrzech Polaków na starcie Il Lombardia 2019 – oficjalna lista startowa
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments