fot. bettiniphoto/BORA-hansgrohe

Choć przed sezonem sam zawodnik czuł się nieco oszukany przez zespół, Sam Bennett ponownie pokazuje, że jest sprinterem światowej klasy. Tym razem udało mu się wygrać etap wyścigu Criterium du Dauphine.

Co prawda w Delfinacie nie ma zbyt wielu sprinterów, lecz każde etapowe zwycięstwo w wyścigu World Tour to coś dużego. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Sam Bennett, który nie krył radości z siódmego triumfu w sezonie 2019, co jest dla niego znakomitym prognostykiem przed kolejnymi startami.

Jestem niezmiernie szczęśliwy, że ponownie udało mi się odnieść zwycięstwo w wyścigu World Tour. Co więcej, zasadniczo ja tylko dokończyłem całego dzieła, bo to co zrobili chłopacy, a zwłaszcza Shane, było niesamowite. Nie ukrywam, że liczę, iż za 2 dni moje nogi znów będą w tak dobrym stanie

– powiedział Bennett.

Kolejnym etapem „Delfinatu” będzie jazda indywidualna na czas, którą poważnie potraktują przede wszystkim kolarze szukający swojej szansy w klasyfikacji generalnej.

Poprzedni artykułOVO Energy Women’s Tour 2019: Vos przejmuje prowadzenie w wyścigu
Następny artykułJakob Fuglsang: „mam nogi jak w sezonie 2017”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments