Vincenzo Nibali niedzielny Liege-Bastogne-Liege ukończył na ósmej pozycji. Wcześniej z bardzo dobrej strony zaprezentował się podczas Tour of the Alps, gdzie co prawda uznać musiał wyższość młodych kolarzy Team Sky, ale jechał bardzo aktywnie, prezentując w górach bardzo dużą moc. Starty te to jednak tylko przetarcie przed Giro d’Italia, a dyspozycja „Rekina z Mesyny” przed tym wyścigiem bardzo cieszy generalnego menedżera Bahrain-Merida, Brenta Copelanda.
Nibali, który ma na koncie dwa triumfy w Corsa Rosa (2013, 2016) celować będzie w trzecią wygraną. To właśnie przygotowaniom do Giro podporządkował kalendarz pierwszej części sezonu, a wyniki osiągane w międzyczasie przez rutynowanego Włocha pokazują, że wszystko idzie zgodnie z planem. Co więcej, menedżer ekipy z Bahrajnu, Brent Copeland uważa, że Enzo do Giro przystąpi w życiowej dyspozycji.
Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby był w tak dobrej formie przed jakimkolwiek Grand Tourem. To coś wspaniałego, tym bardziej, że ta zdaje się jeszcze z dnia na dzień rosnąć
– mówił, cytowany przez cyclingnews.com.
Konkurencja podczas tegorocznej edycji włoskiej trzytygodniówki będzie jednak mocniejsza, niż kiedykolwiek. Na starcie zobaczymy bowiem między innymi Toma Dumoulina (Team Sunweb), Primoża Roglicia (Jumbo-Visma), Simona Yates’a (Mitchelton-Scott), Rafała Majkę (BORA-hansgrohe) czy Egana Bernala (Team Sky).