fot. Astana

Początek sezonu 2019 jest dla Jakoba Fuglsanga bardzo udany. Duńczyk swoją dobrą serię przedłużył w czasie Strade Bianche, gdzie był bardzo bliski odniesienia zwycięstwa.

Start w „Wyścigu po białych drogach” był dla Duńczyka naprawdę udany. Co chyba jednak najważniejsze, mimo że zawodnik Astany nie wygrał, należy pamiętać, że to od niego zaczęła się decydująca o losach wyścigu akcja. Sam kolarz nie ukrywa, że jest zadowolony ze swojej postawy.

Czułem się bardzo dobrze i zrobiłem wszystko co mogłem, by wygrać. W końcówce Alaphilippe jeszcze mnie skontrował, a ja nie mogłem już odpowiedzieć. Choć nie udało się pokonać wszystkich rywali, mogę być zadowolony ze swojej jazdy. Kiedy grupa faworytów była już wyselekcjonowana, wiedziałem, że muszę coś zrobić. Niestety dla mnie dwóch kolarzy było w stanie odpowiedzieć na atak. Mimo to jestem spokojny, bo z tymi nogami z pewnością odniosę zwycięstwo w którymś z kolejnych wyścigów

– powiedział Fuglsang.

W najbliższym czasie Duńczyk stanie na starcie Tirreno – Adriatico, gdzie będzie jednym z głównych faworytów do wygrania całej rywalizacji.

Poprzedni artykułWout van Aert: „słabłem podobnie jak rok temu”
Następny artykułPasso di Gavia i Malga Montasio na trasie Giro Rosa 2019 [cała trasa]
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments