fot. Giro d'Italia

Problemów z obrazem z Giro d’Italia ciąg dalszy. Jak już informowaliśmy, organizatorzy nie byli w stanie dojść do porozumienia z Rai, co wprowadziło bardzo dużo chaosu. Wiele wskazuje na to, że relację z przyszłorocznego Corsa Rosa wyprodukuje telewizja La7.

Mimo, że pod koniec listopada zapowiadano szybkie porozumienie na linii RCS – Rai, oba podmioty nie są nawet blisko dogadania się. Organizatorzy wciąż oczekują od telewizji 18 milionów Euro, w związku ze zbliżeniem swojej oglądalności do Tour de France. Włoska TV publiczna nie ma jednak zamiaru płacić aż 50% więcej niż przed rokiem.

Tym samym coraz częściej mówi się o zmianie producenta relacji z przyszłorocznego Giro d’Italia. Podobno początkowo mówiło się o przekazaniu praw grupie Discovery Channel, która jest obecnie właścicielem Eurosportu. Należy jednak pamiętać, że tu na przeszkodzie staje konieczność transmitowania wyścigu we Włoszech w otwartym kanale.

Ostatnią nadzieją dla RCS Sport pozostaje więc telewizja La7, która jednak nie ma wiele doświadczenia. Tutaj pojawia się jednak inny problem. Według informacji podawanych przez portal cyclingpro.net, Cairo Communication nie byłoby w stanie zapewnić równie długich i bogatych relacji, co odbiłoby się na oglądalności na całym świecie.

Na ten moment nie wiadomo, kiedy sprawa znajdzie rozwiązanie.

 

 

Poprzedni artykułAude Biannic zmotywowana na klasyki
Następny artykułEsteban Chaves poszuka szansy w Wielkim Tourze
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments