fot. Mitchelton-Scott

Podsumowując swój występ w tegorocznym wyścigu Giro d’Italia Simon Yates (Mitchelton-Scott) powiedział, że był on dla niego łamiący serce. Oczekiwanych efektów w postaci zwycięstwa w klasyfikacji generalnej nie przyniosła ciężka praca wykonana podczas treningów. 

Simon Yates zakończył zmagania w Giro na ósmym miejscu w klasyfikacji generalnej, 7 minut i 49 sekund za zwycięzcą Richardem Carapazem (Movistar). Nie może być zadowolony z takiego wyniku, skoro przyjechał do Włoch zrewanżować się za spektakularną porażkę w ubiegłorocznej edycji, kiedy to nie był w stanie odpowiedzieć na atak Chrisa Froome’a podczas dziewiętnastego etapu. Stracił wówczas różową koszulkę lidera i aż prawie 40 minut.

– To było dla mnie bardzo rozczarowujące Giro. Chociaż w sumie „rozczarowujące” to nie jest zbyt dobre słowo. Łamiące serce – to jest właściwe. Włożyłem w to mnóstwo czasu i wiele sił i po prostu nie miało to takich rezultatów, jakich oczekiwałem. Ale w porządku. To było kolejne Giro, kolejny rok, ale pewnego razu tutaj wrócę i spróbuję jeszcze raz. Zawsze możesz się czegoś nauczyć i wykorzystać to idąc do przodu

– powiedział Simon Yates.

Pomimo porażki Brytyjczyk nie zrzucał winy na drużynę, która pojechała według niego bardzo dobrze.

– Drużyna była świetna – najlepsza, jaką kiedykolwiek miałem w wielkim tourze. Od pierwszego do ostatniego dnia była do mojej dyspozycji. Nigdy, w żadnym momencie tego wyścigu nie byłem sam – czy to na płaskich etapach, gdy pracowali moi więksi koledzy, czy to w górach, gdzie jechałem w otoczeniu górali. Oni byli naprawdę wspaniali

– dodał Simon Yates.

Zdanie swojego kolarza podzielił główny dyrektor sportowy w drużynie Mitchelton-Scott – Matt White.

– Chłopcy byli zaangażowani w ten wyścig przez 21 dni, a to jest wszystko, o co moglibyśmy poprosić. Przyczyna naszej porażki nie tkwi w przygotowaniach, w tym, że nie próbowaliśmy czy też w tym, jak się ścigaliśmy. To jest wielki tour, a tego typu wyścigi są trudne. Nasi kolarze są młodzi, a zwłaszcza bracia Yates, którzy mają dopiero 26 lat. Nie możesz zwyciężać w każdym wielkim tourze, w którym wystartujesz. Świat profesjonalnego kolarstwa stoi na bardzo wysokim poziomie

– zauważył Matt White.

Osłodą dla australijskiego składu jest etapowe zwycięstwa Estebana Chavesa w San Martino di Castrozza.

Poprzedni artykułVincenzo Nibali nieoficjalnie zawodnikiem Trek – Segafredo!
Następny artykułRanking światowy: gigantyczny awans Nibalego i Carapaza
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments