fot. Euskadi-Murias

Baskijska drużyna drugiej dywizji Euskadi-Murias chce otrzymać zaproszenie do wzięcia udziału w przyszłorocznej edycji wyścigu Tour de France. Jona Odriozolę i spółkę zachęcił etapowy sukces w hiszpańskiej Vuelcie oraz zwycięstwa w „tygodniówkach” autorstwa Eduarda Pradesa.

Kiedy Óscar Rodríguez triumfował na La Camperonie podczas Vuelta a España 2018, ogrywając Rafała Majkę (BORA-hansgrohe) i Dylana Teunsa (BMC), nie wiedział jak nazywają się jego rywale i vice versa. Nie zmienia to jednak faktu, że ten sukces jest asem w rękawie baskijskiego składu, który ubiega się o dziką kartę na Wielką Pętlę 2019.

Debiutancki dla Euskadi-Murias start w hiszpańskiej Vuelcie, wygrana etapowa oraz zwycięstwa w Tour of Norway i w Tour of Turkey Eduarda Pradesa, który od przyszłego roku będzie ścigał się w koszulce Movistaru, wzmagają apetyt drużyny Jona Odriozoli, który wierzy, że jego podopieczni wezmą udział w największym wyścigu kolarskim na świecie.

Jeszcze kilka miesięcy temu ludzie mówili, że nie pojedziemy we Vuelcie, a jednak się tam znaleźliśmy. Pokorą i pracą można zajść daleko. Wypowiadamy się za pomocą tego, jak prezentujemy się w wyścigach. Do tej pory właśnie w ten sposób oraz z pomocą Francisa Lafargue’a zrobiliśmy dobre wrażenie na ASO

– powiedział Jon Odriozola w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika „AS”.

Francis Lafargue, którego wspomniał w swojej wypowiedzi Odriozola, to były menedżer drużyn Reynolds i Banesto, który dla Euskadi-Murias stanowi niejako łącznik z Francuzami. ASO może zależeć na zaproszeniu ekipy z Kraju Basków z uwagi na etapy rozgrywane w Pirenejach.

Ponadto Euskadi-Murias to swoista kontynuacja spuścizny, jaką dla światowego kolarstwa zostawiła po sobie drużyna Euskaltel-Euskadi, istniejąca w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Pod tym szyldem Baskowie wielokrotnie ścigali się w Tour de France, a na pirenejskie etapy przychodziły tłumy kibiców wymachujących charakterystyczną baskijską flagą – ikurriña.

Od dwóch lat Amaury Sport Organisation zaprasza te same cztery drużyny: Cofidis, Direct Energie, Fortuneo-Samsic oraz Wanty-Groupe Gobert. Tym razem na dziką kartę, obok Euskadi-Murias, ma nadzieję francuska drużyna Vital Concept na czele z Pierrem Rollandem, który wyraził ostatnio chęć na jedenasty z rzędu start w domowym wielkim tourze.

Warto jeszcze wiedzieć, że obok ubiegania się o dziką kartę na Tour, drużyna Euskadi-Murias może mieć nadzieję na udział w innych wyścigach należących do ASO, czyli m.in. Paryż-Nicea czy Critérium du Dauphiné.

Jeśli zaś idzie o personalia, to wspomniane odejście Eduarda Pradesa nie zostało zrównoważone pozyskaniem jakiegoś mocnego nazwiska. Jedynym nowo przybyłym jest Benat Intxausti z Team Sky, który jednak zmagał się ostatnio z problemami z sercem.

Drużyna Euskadi-Murias zainauguruje sezon 31 stycznia na Majorce, w serii wyścigów Challenge Mallorca. Jeśli zatem ASO rozda zaproszenia 1 stycznia, to będzie musiała bazować jedynie na dokonaniach tego składu z poprzedniego sezonu.

Poprzedni artykułPasso di Gavia na trasie Giro Rosa 2019?
Następny artykułCCC rozpoczęło współpracę z UNICEF
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments