Foto: Armin M. Küstenbrück

Niezwykle wszechstronny kolarz młodego pokolenia dołożył do swojego palmares kolejną zdobycz.

Mathieu van der Poel świetnie łączy jazdę w przełajach ze ściganiem na szosie, a jeszcze w międzyczasie znajduje chęci na walkę w MTB. Wielokrotny medalista mistrzostw świata jeździe po błocie jest także szosowym mistrzem świata juniorów z 2013 roku.

W tym roku dokonał także kolejnej niebywałej rzeczy. Został potrójnym (szosa, MTB, przełaje) mistrzem Holandii. Wczoraj walczył do samej kreski o tytuł mistrza Europy, ale musiał uznać wyższość Matteo Trentina (Włochy).

23. letni Holender nie traktuje jednak tego wyścigu jako przegranej:

Wyścig był bardzo ciekawy i nie było czasu nawet na chwilowy odpoczynek. Chciałem do tytułu ME w przełajach dołożyć także złoto na szosie, ale Matteo był lepszy tego dnia. Wybrałem dobre koło, jednak nie wystarczyło to do wygranej. Mimo tego jestem bardzo zadowolony z wywalczenia srebrnego medalu. 

Poprzedni artykułVan Aert rozczarowany wynikiem w Glasgow
Następny artykułCzy amatorskie ściganie wciąż jest amatorskie?
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments