Organizatorzy wyścigu Paryź-Roubaix uhonorują pamięć Michaela Goolaertsa – kolarza grupy Verandas Willems-Crelan, który podczas tegorocznej edycji imprezy doznał zatrzymania akcji serca, a kilka godzin później zmarł w szpitalu. Jego imieniem nazwany zostanie jeden z brukowanych sektorów na trasie.
Śmierć Goolaertsa wprawiła kolarski świat w niemałe osłupienie. 23-letni zawodnik nieco ponad 150 kilometrów przed metą „Piekła Północy” osunął się z roweru. Został przewieziony do szpitala w Lille, lecz jego życia nie udało się uratować. Sekcja zwłok wykazała, iż przyczyną zgonu był zawał serca. To o tyle zagadkowe, że jeszcze w listopadzie ubiegłego roku kolarz przeszedł rutynowe badania, które nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Także jego bliscy zapewniali, iż nigdy nie miał on większych problemów ze zdrowiem.
Jak donoszą belgijskie media, organizatorzy Paryż-Roubaix uhonorują pamięć kolarza, nazywając jego imieniem jeden z brukowanych sektorów ulokowanych na trasie. Uroczystości z tym związane będą mieć miejsce 10 czerwca. Rodzina i przyjaciele zmarłego będą podczas nich honorowymi goścmi.
Goolaerts w zawodowym peletonie występował od 2013 roku. Był związany z grupą Verandas, zaliczając jednak po drodze krótki epizod w Lotto Soudal. Jego największymi sukcesami było dziewiąte miejsce w tegorocznym Dwars door West-Vlaanderen (kategoria 2.1) oraz odniesiony w 2016 roku etapowy triumf w wyścigu Tour du Loir et Cher E Provost (2.2).