Były kolarz, a teraz dyrektor zawodów amatorskich, wyjaśnia m.in. co wspólnego mają Nałęczów, Janów Lubelski, Skierniewice, Głowno i Częstochowa z słynnymi klasykami, a także zapowiada możliwość spotkania… Jensa Voigta!

Poprzedni artykułRonde van Vlaanderen amatorów od środka – cz.2
Następny artykuł2 tysiące ludzi uczciło we Włoszech pamięć Michele Scarponiego
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments