Mimo że w piątek rano Mark Cavendish wciąż odczuwał objawy wstrząśnienia mózgu i uszkodzenia szyjnego odcinka kręgosłupa w kraksie podczas pierwszego etapu wyścigu Abu Dhabi Tour, według lekarza drużyny Dimension Data raczej nie opuści on zaplanowanych startów.
Przypomnijmy, że Brytyjczyk przewrócił się podczas startu honorowego i kontynuował jazdę, choć jedynie do piątego kilometra etapu. Wówczas wycofał się z objawami wstrząśnienia mózgu i uszkodzenia szyjnego odcinka kręgosłupa.
W planach ma start w wyścigu Tirreno-Adriatico, który rozpocznie się 7 marca i według lekarza drużyny Dimension Data, Adriana Rotunno, jego udział jest całkiem prawdopodobny.
Start Cavendisha [w Tirreno-Adriatico] jest bardziej prawdopodobny niż nie, ale teraz kluczowe jest to, aby odpowiednio go leczyć, ponieważ inaczej objawy mogą utrzymać się nawet przez kilka miesięcy. Musimy odpowiednio z nim postępować, by wyzdrowiał do wyścigu Mediolan-San Remo.
W ostrej fazie [wstrząśnienia mózgu] kolarz musi odpoczywać i nie może być eksponowany na pewne czynniki, takie jak ćwiczenia fizyczne, światło słoneczne i koncentrowanie wzroku na rozmaitych ekranach, w tym tych znajdujących się w telewizorach. Jeśli tak się postąpi, to za około tydzień można stopniowo wracać do normalności. Jeśli przejdzie badanie neurokognitywne, to wróci na rower w ciągu dziesięciu dni
– wyjaśnił Rotunno.
Drużyna Dimension Data w imieniu Marka Cavendisha podziękowała za życzenia zdrowia i szybkiego powrotu do ścigania oraz poinformowała, że czuje się nieco lepiej.
Thank you to everyone for your messages of well wishes for @MarkCavendish. Mark’s not in hospital and is feeling much better under the watchful eye of our medical team. He’s very grateful for all the support that he’s received following his crash yesterday. pic.twitter.com/PnVlmnt7Rk
— Team Dimension Data (@TeamDiData) 22 lutego 2018
Wstrząśnienie mózgu jeszcze kilka lat temu było najbardziej popularną kontuzją wśród futbolistów amerykańskich i rugbystów, ale po takich przypadkach jak ten z ubiegłorocznego wyścigu Tour of California, gdy Toms Skujiņš niczym pijana w sztok osoba próbował kontynuować ściganie, sprawiło, że stworzono specjalny protokół postępowania i zaczęto przykładać większą wagę do odpowiedniej rekonwalescencji.
Generalnie wstrząśnienie mózgu jest w kolarstwie źle diagnozowane i źle leczone. Kolarze jeżdżą z bardzo dużymi prędkościami, a kaski nie stanowią pełnej ochrony. Nasze stanowisko jest takie, że nawet jeśli tylko podejrzewane jest wstrząśnienie, wolimy zapobiegawczo wycofać kolarza. Osoba w tym stanie stanowi zagrożenie sama dla siebie oraz dla reszty zawodników – zachowuje się podobnie jak ktoś pod wpływem alkoholu
– wyjaśnił Adrian Rotunno.