Słowak, wygrywając GP Quebec, odniósł swoje setne zwycięstwo w karierze, ale nie ma zamiaru odpoczywać i już jutro spróbuje sięgnąć po kolejny triumf.
Wyniki są bardzo podobne do zeszłorocznych [Sagan pokonał Van Avermaeta] i sam wyścig miał podobny przebieg, nawet atak Urana się powtórzył. Na ostatniej prostej mieliśmy przeciwny wiatr, ale zdecydowałem, że powinienem zacząć sprint nieco wcześniej. To był długi finisz, a ostatni kilometr prowadzący pod górę tylko go utrudnił. Dziękuję bardzo drużynie – BORA-hansgrohe wykonała dzisiaj niesamowitą robotę pracując dla mnie cały dzień i kontrolując rywalizację na ostatnich okrążeniach. 100 to wyjątkowa liczba, ale nigdy nie będę miał dosyć zwycięstw. Nie można spoczywać na laurach – zawsze trzeba aspirować po więcej. Spróbuję znowu w niedzielę, ale w wyścigach bywa różnie – trzeba mieć szczęście – można przecież złapać kontuzję albo zaliczyć kraksę. Zobaczymy jak nam pójdzie w Montrealu.